Wycieczka cuudna.
06.06-10.06 Gaj
Najlepsza w mojej gimnazjalnej karierze.
Pomimo wszechobecnych robali, syfu w łazienkach, braku podłogi w namiotach, deszczu, zimnego jeziora, pająków pod prysznicem, zimnej wody, obierania ziemniaków..
zaraz chwila o czym to ja mówiłam.
A tak- było cudownie.!!
Zdjęcie z pomostu- Norbert, Łowicz, pan Darek i próba przedogniskowa.
O Peggy Brown.. <3
I te schematy.. :
- A frytków nie będzie.? (Smoguł)
wylizywanie talerzy na stołówce (smacznego.!! )
Całonocny płacz i przemoczony śpiwór..
Bitwa na gąbki do mycia naczyń..
Dobrze.. A teraz to co najważniejsze.
Dziękuję za wszystko, ale szczególnie za tą ostatnią noc..
Marta, Martyna - nie ma to jak płacz w ramionach dalekich ale bliskich.
Seba, Łowicz - wszusznie odbiera nie tylko mowę ale i myślenie.
Smoguł - schematy z tobą to raj na ziemi. (i pocieszanie w pociągu, dzięki ;* )
Domka - za tę noc, której nie zapomnę do końca życia..
Norbert - za kostę do gitary..
Angela, Martyna - za wspólny prysznic ( i ja wcale nie podglądałam.!! )
Anitka - za odpały w jeziorze
Kamilowi - za ratunek w lesie ( robaki..!! )
całej 3b - za cudowne pożegnanie, lepszego sobie wymarzyć nie mogłam
1c i 2c - za miłe towarzystwo
jeśli o kimś zapomniałam to pisać w komentarzach a dopiszę.. ;)
A po wycieczce lipa.. Najpierw płacz, a potem złość i zazdrość..
Wstętne życie.. ;(