zmiany, zmiany, zmiany... bardziej i mniej bolesne. ale w koncu do mnie doszlo, ze gdy jedne drzwi sie zamykaja, otwieraja sie drugie :) ze lepiej zastapic strach przed nieznanym, ciekawoscia :) ze moze to wszystko dzieje sie PO COS, nie bez powodu, ze dazy do rzeczy lepszych, pelniejszych, cenniejszych.
przez dlugi czas mi tego brakowalo, takiej siebie. na szczescie wracam. wroce, ze zdwojona sila :)
dzis byl ostatni oficjalny dzien w pracy. jutro i w niedziele przeprowadzka, a od poniedzialku nowe miejsce, nowi ludzie, nowe wszystko. tylko na dwa miesiace :) bede tesknic za paroma dobrymi ludzmi i za tym miejscem.
https://www.youtube.com/watch?v=uAUq4E490_w