ten weekend zamierzam spędzić sama ze sobą, z kocykiem, moimi magicznymi, zdrowymi herbatkami, lodami (bez wyrzutów sumienia), pizzą, piękną muzyką, ulubionymi serialami i bridget jones i wszystkim, co dobre. może jakiś długi jesienny spacer do koników.
potrzebuję ciepła, chillout'u, spokoju, chwilowego odizolowania się, trochę inspiracji, więcej siły. potrzebuję powrotu harmonii , bezpieczeństwa i spokoju wewnętrznego. i kogoś, kto nie będzie tego zakłócał.
bo zwariuję.
przytul ktoś mocno, ciepło i skutecznie