I ładnie rozpoczynamy czerwiec. Nie mogę uwierzyć, że za chwilę koniec roku... Dopiero teraz na prawdę o tym myślę. Myślę, że za jakiś miesiąc możliwe, że będę wygrzewać się w pięknym włoskim słońcu i nie będę myśleć już o głupich problemach szkolnych. Na razie chcę jak najwięcej czasu poświęcić na naukę (ostatni miesiąc, trzeba się postarać o piąteczki!) i ciało. To do czego doszło jest straszne. Chcę znowu ćwiczyć. I będę. Dziś chyba po raz pierwszy od jakiegoś czasu wyjdę do ludzi. Straszne trochę. Nie chcę pisać bilansu. Po prostu na sam koniec dopiszę czy dzień był zaliczony czy nie, ale ciekawostką jest to, że dziś po raz pierwszy jadłam owsiankę... z makiem! Okej. Lecę trochę potańczyć. California <3