obudźcie mnie. jutro. za miesiąc, za rok...
albo nie budźcie wcale. bo na świecie zimno.
wieje i niebezpiecznie.
a tu tak wygodnie i ciepło.
i spokojnie.
przez zamknięte powieki bezlitosny świat się nie wedrze, przecież.
najprostsza i najbardziej naturalna bariera na zło i niepowodzenia. sen.
każdy go potrzebuje, ale nie każdy ma po równo.
po co iść spać, skoro koszmary na jawie się zdarzają?
po co śnić pięknie, skoro i tak w końcu trzeba będzie wstać i zmierzyć się z przykrą rzeczywistością?