i jak mial sie oprzec? powiedziec, ze nie przyjedzie?
wszystko zaczelo sie od oddechu
od zapachu
i uscisku
w oczach blysku.
pamietasz? jeszcze 4 miesiace (i 2 dni!) temu nie pomyslelibysmy, ze bedziemy najszczesliwszymi ludzmi na ziemi, zbierajacymi usmiechy przechodni, zastanawiajac sie jaki los napisal nam piekny scenariusz. chce tak trwac, przy Tobie. i chocbym znala wszystkie jezyki, nie potrafilabym wyrazic jak bardzo Cię K*****; jak wiele stracilabym, wierzac, ze nie ma na ziemii faceta, w ktorym potrafie sie zakochac; bezustannie udajac obojetnosc na Twoje komplementy; oklamujac, ze nigdy nie zdarzylo mi sie o Tobie pomyslec; czekajac na Twoj pierwszy ruch.
a z resztą, Ty wiesz.
nie zepsuje, obiecuje. ;-)