Tak, nie będzie cycków.
Byłam dziś na polskim i nauczyłam się jak pisać charakterystykę. Nie to, żebym zamierzała napisać swoją charakterystykę w internecie, bo jak zwykle mi się nie chce, ale przedstawić się mogę. Nezumi to męskie imię, co prawda, ale męskie japońskie imiona są znacznie ładniejsze od damskich. Trzy szóstki są po to, żeby było bardziej mhrocznie. Mniejsza z wiekiem. Nie jestem z Krakowa, to taki joke. Niezły suchar, prawie się najadłam. No nic, punkt pierwszy - przedstawienie postaci, zaliczony. Potem był wygląd i charakter, czy coś takiego. Nie wnikajmy, u mnie na polskim jedynie udaje się skupienie. To jedziemy od góry. Jakieś czerwone z przebłyskami rudego, który został po farbowaniu, za długa grzywka wchodząca w oczy, twarz bardziej przypomina mutację parapetu z drzwiami obrotowymi, niż twarz, krzywe, przygrube cielsko, trochę blizn po cięciach na rękach, nogach i biodrze (mam taki śmieszny napis "pain" i dziwne poczucie humoru), glany (właśnie je sobie pastowałam w ramach wiosennych porządków), koszulka KoRna, zajebista naszywka z napisem "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie", spodnie brudne od papierosowego popiołu... Nic ciekawego, jeśli mam być szczera. Kinder metalek z rękoma dziecka emo. Nie wiem, co chcę napisać o charakterze, więc powiem tylko, że moje drugie ego ma na imię Kuba, a jego chłopak, Filip to drugie ego mojej byłej dziewczyny. I lubię sobie czasem uszyć przyjaciół ze skarpety, są lepsi od normanych, bo nie są ludźmi. Na końcu powinnam napisać własną ocenę postaci, więc, cóż, jestem małym chujem i nienawidzę siebie C:.
Nie musicie mnie kochać, ale i tak wiem, że będziecie. Ludzie lubią czytać o cierpieniu innych.