prosze wybrać za mnie.
the gallowas + from autumn to ashes ALBO billy talent ALBO enter shikari ALBO crystal casteles
bo nie wiem
dajcie spokój, jasne że tęsknie. nie wiem czy dałabym rady na to co zdecydowałam się jakiś czas temu, że studia że w ogóle, kiedyśtam wrócić. jednak sporo mam, mam super sporo jak na mnie i to doceniam choć kiedyś nie miałam pojęcia o decenianiu i takie tam. zrobisz zdjęcie na pamiątkę, włożysz do portfela, na sciane przykleisz, na lodówke na kibel byleby przypominało o czymś wartym twojego codziennego przypominania sobie chwili, wieczoru, jedzenia, ludzi, ich słów krzyków ubrań, alkoholu jaki wtedy wypili albo którego zabrakło albo który nie był potrzebny. i masz to zdjęcie w garści, mozesz sobie je nawet zjeść. tylko szkoda, że to za mało na dłuższy dystans, na takie życie, na tydzień, na wyjście po karton masła. bo żeby robić takie zdjęcia, do sobie przyklejenia i celebrowania trzeba tych chwil mnożyć mnożżżżżżżyć przez milion przez siebie przez przyjaciół przez rozmowy i wszystko co robi się by poskleić chwile jak pierógi sie klei jak sie klei model samolotów < raz chcciałam ale skrzydło odpadło od razu >. bo właśnie samo ciasto czy tam śmigło to jakby nie patrzec nie starcza. po prostu. chyba że jedno zdjęcie ci śmiało całe życie wypełni, powiesz jak będziesz stara albo starawy ze swoją misje życiową spełniłeś jesteś kwita z gazownią, sądem bozym czy w co tam akurat wierzysz, nie ważne. ale wątpie, że starcza.