Parys & ja & Veneza
<3
Moje dwie największe miłości!
Cudowna niedziela. Cudowna. Czuję się spełniona.
Cieszę się, że mogę do Was dziś przyjść z pozytywną energią:)
Ostatnie tygodnie były szalone. Chwilowa zmiana pracy i dużo niewiadomych.
Ogólnie sprawa wygląda tak. Przede mną jeszcze dwa tygodnie pracy a potem.. wyjazd. Wyjazd za granicę. Są dwie opcje, albo turystycznie albo do pracy. To się okaże w najbliższych dwóch tygodniach i czuję jednocześnie ekscytację i stres.
Oprócz tego stanie się niesłychana sprawa.. otóż..jadę do dziadków na wakacje!!! Na calusieńki tydzień! Czujecie to? Będzie prawie tak jak dawniej.. Koń, psy, kurki.. dużo wolnego czasu..beztroska..i taki kompletny luz wakacyjny.. Cieszę się na to! Fajnie gdyby ktoś wpadł porobić nam zdjęcia, mi i Parysowi, ale może poproszę chłopaka, może wpadnie do mnie jakoś i pocyka foty, zobaczymy:) Fajnie, fajnie, odpocznę od życia miastowego, hałasu i codziennej gonitwy i zmęczenia. Aj! Jeszcze tylko dwa dni pracuję w butiku i wtedy jadę do Babci na wakacje a potem zostaje tydzień na ogarnięcie spraw przed wyjazdem. Miejmy nadzieję, że się uda się ten wyjazd turystyczny! :D Było by cudownie:)
Jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień, to totalnie wyrzuciłam na moment negatywne myśli, emocje i uczucia. Czułam się tak..świeżo. Przez cały czas czułam, że jestem potrzebna Parysowi i Venulce. Strasznie chcieli mojego towarzystwa, tak po prostu. I wiecie co? To jest właśnie cudowne. Bezwarunkowa przyjaźń, bezwarunkowa miłość jakimi obdarowują nas zwierzęta. Moje zwierzaki są najkochańsze na świecie i pragnę abym w przyszłości mogła mieć na tyle funduszy i czasu aby przebywać między nimi częściej. Co dziś robiliśmy? Wszystko i nic:)Wyczyściłam po prostu zwierzaki, Parysa i Vene. Wycałowałam, poprzytulałam, wygłaskałam. Nic nie wymagając. Bycie z nimi to teraz dla mnie coś na wagę złota. Parys bardzo przypomina Siwą. Dziś było ogromne wietrzycho i jak grzywa zwiewała mu na drugą stronę szyji, to uwidoczniony był tylko jego bialusieńki pyszczek i bialusieńka szyja. Identyko mama. Nie do wiary.. 7 lat mija w sierpniu, odkąd Siwa odeszła a ja od tamtej pory trochę się błąkam po tym świecie nie wiedząc co mam w życiu robić. Tak zupełnie szczerze. Cały czas szukam i szukam. Szukam takiego sposobu na życie, a konkretnie pracy, która dawałaby mi satysfakcje i spokój ducha no i w miarę przyzwoite pieniądze, abym mogła zacząć na nowo realizować swoje cele, plany i marzenia. Trzymajcie kciuki za mnie. To wszystko zależy właśnie od tego, jak potoczy się moja dalsza droga z Parysem..:) Ale będzie dobrze..na pewno! :) Prawda?:)
No nic kochani.
Niedziela bardzo udana i szczerze już od dawna tak się nie czułam - jak widać na załączonym obrazku ;-) Swoją drogą.. Parys na tym zdjęciu ma ombre na grzywie haha, brudasek mój kochany <3
Do usłyszenia wkrótce!
<3
1 LIPCA 2018
28 MAJA 2018
23 MAJA 2018
16 MAJA 2018
11 MAJA 2018
1 GRUDNIA 2017
11 MAJA 2017
5 SIERPNIA 2016
Wszystkie wpisy