Poszliśmy do domu, a konkretniej do salonu Neto. Oscar przybliżył się do mnie. Jego dłoń dotykała mojego policzka, patrzył mi głęboko w oczy.
-Wiesz chcę Ci powiedziec, że bardzo mi się podobasz, a chyba nawet coś więcej. Ciągle o Tobie myślę. Szaleję za Tobą.
-Oscar.. przecież my nie znamy się długo.
-Wiem, ale wystarczająco długo, żebym mógł się w Tobie zakochac. Ja wierzę w miłośc od pierwszego wejrzenia.-Wtedy zaczął mnie całowac. Chciałam go odepchnąc, ale sam przestał. Ktoś wszedł do salonu. Odwróciłam się i zobaczyłam... Neymara.
-Przepraszam nie chciałem przeszkadzac, ja tylko po telefon. Zostawiłem go tutaj.- Chyba domyślił się co stało się przed chwilą.
-Nie przeszkadzasz. Ja już pójdę.- Powiedziałam i wybiegłam do ogrodu.
Było już dużo ludzi. Większości nie znałam. Poszukałam Beaty i wszysto jej opowiedziałam. Ona chciała, żebym spróbowała z Oscarem. No ale przecież podoba mi się Neymar. Jednak nie powiedziałam jej tego... Ona myślała, że moje zauroczenie co do Neya już minęło.Siedziałam koło basenu i rozmawiałam z dziewczyną jednego chłopaka z drużyny. Była bardzo sympatyczna. Chwilę później jej chłopak wyciągnął ją na parkiet. Zostałam sama. Wpatrywałam się w wodę i myślałam o tym co wydarzyło się w salonie.
-Mogę?- odwróciłam się, żeby zobaczyc kto to. Był to Neymar i chciał usiąśc obok mnie.
-Tak, proszę.- Sztucznie się uśmiechnęłam.. Nie miałam nastroju na nic.
-Jesteś na mnie zła?
-Na Ciebie? Niee. Niby za co?
-Bo chyba wam w czymś przeszkodziłem...
-Nie! Dziękuję Ci za to, że wtedy weszłeś.
-Jak to? To nie jest Twój chłopak?
-Skąd Ci to przyszło do głowy? Jasne, że nie.
-Tak pomyślałem.
-Między nami nic nie ma. Uważałam go tylko za przyjaciela. Jednak on...
-...Chciał czegoś więcej.- Dokończył za mnie i uśmiechnął się słodko.-Zgadłem?
-Tak. Dokładnie tak. Nie mówmy o tym..
-Dobrze. Jak sobie życzysz.- Jakie on miał słodkie oczy.. Był uroczy..
-Wtedy w szatni jak się poznawaliśmy chyba chciałeś mi coś powiedziec. Możesz to powiedziec teraz.
-A wtedy... Chciałem Ci tylko powiedziec, że masz bardzo ładne oczy... Niebieskie z takim małym żółtym kwiatuszkiem do okoła źrenicy. Masz kurwiki w oczach.
-Co mam? Jakie kurwiki?!
-Spokojnie.. Kurwiki czyli masz takie coś w oczach, że wiem, że mógłbym Ci zaufac. Rozumiesz?
-Tak, już rozumiem. Dziękuję, że tak uważasz.
-Tak jest. Chyba nie masz ochoty tu siedziec. Widzę to po Tobie. Ja też. Może pójdziemy się przejśc? Niedaleko jest takie fajne miejsce. Pokażę Ci. Co ty na to?
-Jestem jak najbardziej za.
Wyszliśmy z posesji Neto i chyba nikt nas nawet nie zauważył. Szliśmy plażą.....
____________________________________________
Przepraszam, że takie głupie rozdziały.. Ale nauka i nie mam za bardzo czasu, żeby długo nad tym myślec. Wybaczycie? <3