-Natalia poznaj Neymara. Neymar to jest Natalia.- Od kąd dowiedziałam się o tym co zrobił Sabinie nie darzyłam go już sympatią. Jednak gdy on spojrzał na mnie a jego dłoń dotknęła mojej cała złość minęła. Cały szał na jego punkcie wrócił. Miałam motylki w brzuchu, ale nie chciałam dać po sobie tego poznać.
-Cześć, miło mi. - powiedział tym swoim słodkim głosem.
-Cześc, mi również. Gratuluję gola. - uśmiechnęłam się do niego.
-Dziękuję. Wiesz...
-Chodź poznam Cię z resztą drużyny.- przerwał nam Oscar.
Byłam trochę zła na Oscara. Ale to nie jego wina. Skąd mógł wiedzieć, że podoba mi się jego kolega. Jedna rzecz mnie zastanawia. Co chciał powiedzieć mi Neymar..
Poznałam się z resztą drużyny, zostałyśmy zaproszone na imprezę do Neto. Wszyscy z drużyny mieli być. Oczywiście zgodziłyśmy się. Od razu po powrocie do domu zaczęłyśmy przeglądać garderobę. Na szczęście miałyśmy wiele odjechanych sukeinek. Beata ubrała czarną sukienkę z niebieskimi dodatkami a ja różową z czarnymi. Wyglądałyśmy świetnie. Obydwie zrobiłyśmy sobie "Aretystycznie nieogarniętego" koka. Ciocia nie miała nic przeciw wyjściu, w końcu są wakacje i musimy się wyszaleć. O 19 przyjechał po nas Neto. Gdy nas zobaczył zrobił minę mówiącą sama za siebie "wow". Na miejscu byłyśmy pierwsze. Miał duży dom z basenem tak jak prawie każdy tutaj. Impreza miała być w ogrodzie. Chwilę później przyszedł Oscar.
-Hej mała.- zwrócił się do mnie.- Ślicznie wyglądasz.
-Cześć. Dziękuję.
-Możemy porozmawiać na osobności?
-Tak, jasne.- Kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać...
________________________________________
Przepraszam, że krótki, ale nie miałam czasu. Za to następny jeszcze dziś. :) Dziękuję, że czytacie