-Skąd wiesz? Znasz go?- Zapytałam.
-Nieee. Natalia.. poprostu to wiem. Uwierz mi.
Na tym skończył się temat o moim idolu. Lot minął szybko. Beata z Sabiną polubiły się. Wysiadłyśmy samolotu, wzięłyśmy bagaże i wsiadłyśmy do taksówki. Widoki były niesamowite. Po 30 minutach byłyśmy na miejscu. Dom był przecudowny! Dom??Niee... To była ogromna willa z basenem i widokiem na plażę! Myślałam, że śnię.
-No to jesteśmy.-powiedziała ciocia.-Mam nadzieję, że wam się podoba.
-Jest...to jest piękne.- powiedziała Beata. Była tak zszokowana jak ja. Ciocia i Sabina mieszkały same, ponieważ wujek zmarł na raka. Sabi powiedziała gdzie są nasze pokoje. Miałyśmy je osobno. Ja miałam pokój po Sabi, ona przeniosła się na dół. A Beata miała pokój naprzeciwko mnie.
-No to rozpakujmy się i widzimy się za chwilę.- powiedziałam do Beaty.
-Jasne. Jej Nati dzięki, że mnie wzięłaś.
Tylko się uśmiechnęłam i poszłam do pokoju. Zamurowało mnie. Ogromny pokój z dużym łóżkiem, ogromnym telewizorem... no po prostu cudo! Po chwili ocknęłam się i zaczęłam wypakowywac. Wkładałam ubrania do szaf. Gdy otworzyłam małą szafkę, zobaczyłam zdjęcie odwrócone tyłem z napisem:"Kocham Cię Sabinko". Szybko odwróciłam zdjęcie i... To co zobaczyłam było jeszcze bardziej szokujące niż wszystko. Na zdjęciu zobaczyłam...
________________________________________________________________
Przepraszam, że krótki no ale dziś sylwester i nie miałam czasu napisac dłuższego. :)