Zacznijmy od tego,nienawidzę swojego życia.
Postanowiłam pisać cos w rodzaju pamiętnika,ale to będzie coś innego.Może kiedyś powstanie z tego niezły dramat.
Jestem Zoe i mam te swoje 21 lat,które skończyłam 4 lutego.Ukończyłam szkołę językową i znam Angielski,Portugalski i Hiszpański no i oczywiście Polski.Interesuje się sportem.Jestem naturalną dziewczyną.Nie maluje się-nie wliczając błyszczyka i od czasu,do czasu tuszu.Mam 1,72m wzrostu.Moje włosy sięgają do połowy pleców i są proste,brązowe.Nie jestem ani chuda,ani gruba-taka w sam raz.Mam chłopaka,ale nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia.Nie jestem zwykłą szczęśliwą nastolatką,tylko mam wiele problemów.Mam swoich przyjaciół,których kocham nad życie.Nie lubię fałszywych ludzi,ale to nie znaczy,że nie kłamie. Fajnie by było napisać gdzie mieszkam :) Mieszkam w Polsce z moimi ''rodzicami''. Wychowuję sie w rodzinie zastępczej,której po części nienawidzę. Moi biologiczni rodzice nie żyją. Tata zginął w wypadku samochodowym wioząc mnie do szkoły-Ja niestety przeżyłam. Matka zmarła przy porodzie-tak utrzymywał mój tata zanim zmarł.Mam również rok starszą siostre Kamile,która mieszka teraz w Hiszpanii.
Był ponury marcowy poranek,a konkretnie 6 rano.
-Wstawaj bo się spóźnisz do szkoły(mam praktyki)-usłyszałam stojącą w progu Klaudię(Moja matka zastępcza).
-Dopiero 6! Czego sie drzesz-odgryzłam się na niej.
Nie zaakceptowałam jej nigdy jako matkę co innego jej męża Konrada,który był dobrym ''tatą''. Kiedy wzięłam prysznic i się ubrałam to zeszłam do kuchni i usiadłam na stołku.
-Przeciez do szkoły mam na 9,więc po co tak wcześnie wstawać-rzuciłam do nikogo konkretnego.
-Chyba zapomniałaś,że dziś wraca twój trener i zaczynasz treningii,słońce ty moje-odpowiedział Konrad kończąc tosty.
-No tak,zapomniaąłm-powiedziałam pakując swój strój -Tylko pamiętaj,nie chcę słyszeć więcej ''słońce ty moje''-odburknęłam łapiąc za torbę i wyszłam,słysząc jak w kuchni rozlega się sarkastyczny głos Klaudii
-Czyż ona nie jest słodka?
Droga do szkoły wcale się nie dłużyła tak jak zawsze.Po 15minutach byłam już pod halą sportową w której miałam treningii.Chowając IPhona do torby stało się coś czego się nie spodziewałam.
__________________________________________________________________________________________________________
Ze specjalną dedykacją dla neymaroholiczki i neymarstoryy
Piszę pierwsze opowiadanie które będzie udostępnione więc proszę o wyrozumiałość
i z góry przepraszam za błędy.
Jeżeli się nie podoba to nie czytaj. Nie piszę tego dla Ciebię tylko dla siebię.