"NIGDY WIĘCEJ!" //4
"Żona sławnego projektanta mody Roberto da Silva w szpitalu!"
"Czyżby coś nie tak z żoną sławnego projektanta znanego pod pseudonimem ROBO? Kobieta wczoraj trafiła do szpitala! Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta trafiła tam ciężko pobita. Co się dzieje?"
CHOLERA JASNA! krzyknęłam i rzuciłam telefon na kołdrę.
On juz wie, on na pewno wie. Niedługo pewnie tu będzie i każe wrócić mi do domu.
Z moich oczu poleciały łzy.
Wstałam powoli, poodłączałam wszystkie aparatury od siebie i ubrałam się w swoje ciuchy w których trafiłam na oodział. Była torebka, telefon i portfer. Okej. telefon zostawię tutaj. Wezmę ten Neymara, zostawiłam mu jeszczę kartkę i wybiegłam z sali.
Oczami Neymara
Kiedy wszedłem na salę Kath byłem przerażony. GDZIE ONA JEST? Przecież powinna leżeć, szkodzi nie tylko sobie, ale przede wszystkim dziecku! Cholera!
Już chciałem biec zwyzwac pielęgniarkę kiedy dostrzegłem skrawek kartki na stoliku przy jej łóżku " Neymar! Muszę uciekać! Mój mąż już chyba wie gdzie jestem. Wzięłam Twój telefon, mam nadzieję, że pamiętasz numer do siebie ;) Zadzwoń. Mój telefon zostawiam tutaj. Zrób coś żeby mnie nie znaleźli. Potrzebuje TWOJEJ pomocy!"
Z wrażenia usiadłem.. Co to do cholery ma być?
"-Szukam mojej żony! - KIm pan jest? -jestem mężem Katheriny, trafiła tu wczoraj pobita."
CHOLERA! pomyślałem. On juz tu jest. Przypuszczała, że tak będzie.
-Witam! gdzie moja żona? - usłyszałem gruby głos za sobą. Odwróciłem się i spojrzałem na tego kata.
Jak tam? Ja własnie siedze sb z kuzyneczą i sie nudzimy. Popytacie? http://ask.fm/NeverSayNever069