photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2012

18.

6 misięcy puźnej.

-Wzięłaś już te leki?-pytał Ney siadając obok mnie

-Nie będę się faszerować lekami-odpowiedziałam opryskliwie

-Chcesz żeby sytuacja z tymi dziwnymi przewidzeniami się powtórzyła? Co?-pytał trzymając mnie za rękę chłopak.

-Nie. Poprostu boję się, że to może zaszkodzić dziecku. Jestem wkońcu w 6 miesiącu ciązy. Myślę że leki mogą tu zaszkodzić.-mówiłam przekonująco.

Nie czułam się zbyt dobrze z tym że muszę oszukiwać narzeczonego, ale po tych lekach miałam jeszcze gorsze jazdy. Te leki na pewno nie zaszkodzą dziecku, ale nie mogłam wytrzymać już tego czegoś co widziałam.

-Proszę Cię ostatni raz-tłumaczył Ney podając mi tabletkę.

Popatrzyłam na Jackoba, który siedział przy mnie i kiwał głową. Z niechęcią wzięłam lek. Wtedy Ney pojechał na trening. Zaczęły pokazywać mi się jakieś istoty, moi rodzice, raz byłam na jakiejś górze, potem znowu nad morzem. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Wzięłam więc reszte opakowania tabletek. Poczułam okropny ból. Potem film mi się urwał. Obudziłam się w szpitalu. Rozglądałam się do okoła. Nikogo nie było. Nic mi się nie pokazywało. Spojrzałam także na mój brzuch. Nie było go. Nie mogłam urodzić za wcześnie.Nagle wszedł lekarz:

-Jak się paninka czuje?-pytał spisując coś na kartce

-Okropnie-powiedziałam resztkami sil.

-Gdzie jest, gdzie moje dziecko/-pytałam lekarza

-Niestety po takiej dawce tak silnych leków nie udało nam się uratować dziecka. Dziwne że ty żyjesz-mówił z lekkością ten facet

-To niemożliwe. Czyli że zabiłam swoje dziecko?-pytałam ze łzami w oczach

-Niestety tak-mówił  bezstresowo.

-Długo byłam nieprzytomna?-pytałam, a łzy ciekły mi strumieniem

-Około tygodnia-odpowiedział lekarz

-O Boże. Niech pan zaczeka. Wie pan czy kiedyś może był tu jakiś lekarz polak Jackob?-zapytałam nieśmiało lekarza

-Tak. Został zwolniony. Był psychicznie chory. Celowo zabijał nienarodzone dzieci.-powiedział wychodząc.

Zaraz po wyjściu lekarza wszedł Neymar.

-Coś ty zrobiła-pytał ze łzami w oczach?-Chciałaś się zabić?-dodał

-Nie ja poprostu chciałam żeby to wszystko się skończyło-powiedziałam płacząc

-Już dobrze nie płacz-przytulił mnie Ney

-Pytałem lekarza. Możesz już wyjść-mówił chłopak pakując moje rzeczy

Pojechaliśmy do domu. Cały czas dręczyła mnie jedna myśl o dziecku, ale czułam też spkój bo od pewnego czasu nikogo nie widziałam. Poprostu błogi spokój. Siedziałam i gapiłam się w ścianę. Przyszła do mnie Katrina.

-Ej słonko. Jak się czujesz?-pytała mama Neya

-A jakbyś się czuła jakbyś zabiła własne dziecko-pytałam nie patrząc na nią.

-Pewnie strasznie.Z czasem to minie. Zaufaj mi-pocieszała mnie kobieta

-Nie umiem spojrzeć Neymarowi w oczy. Ma do mnie żal. Czuję to-mówiłam ze łzami w oczach

-Przejdzie mu zobaczysz-mówiła ocierając mi łzy Katrina

-On mi tak szybko nie wybaczy. Przepraszam pójdę się ubrać i się przejdę-mówiłam wstając

Poszłam do naszego pokoju. Ubrałam się i wzięłam kartkę i długopis.Napisałam mu kartkę ,,Przepraszam Ney. Zapamiętaj że zawsze Cię kochałam i kochać będę.Maja''

Szłam bardzo wolno. Nogi i ręce trzęsły mi się niesamowicie.Stanełam na moscie patrząc w wodę. Nie wiedziałam czy na prawdę chcę skoczyć. Stanęłam na poręczy. W wodzie widziałam swoją postać. Nikogo tam nie było, ni żywego ducha. Miałam pewność że nikt mnie nie uratuje.Wysunęłam jedną nogę, potem drugą. Skoczyłam. Walnęłam w wodę. Zanurzałam się powoli, ale coś mi się nie udało, bo woda sięgała mi po szyję. Wtedy nie wiedziałam czy cieszyć się że żyje, czy płakać że mi się nie udało.Wyszłam z wody, cała mokra i rozmazana. Szłam powoli, kiedy przypomniało mi się ze ta kartka tam leży. Pobiegłam więc szybko i chciałam ją porwać. Nagle popatrzyłam na moje ręce zaczęły się rozpadać, potem nogi i w końcu znalazłam się na łóżku szpitalnym. Siedział przy mnie Ney.

-Co ja tu robie?-zapytałam zdziwiona

-Doktorze wybudziła się-krzyknął chłopak

-Jak głowa skarbie?-pytał szczęsl;iwy chłopak

-Boli. Ale zaraz co jest nie byłam w ciązy? który dziś?-pytałąm zaciekawiona

-Co? W ciąży? Ze mną na pewno nie, chyba że o czymś nie wiem-śmiał się chłopak

-Ale Cię Vanessa załatwiła-mówił Ney

-A jednak Vanessa. Zaraz który dziś?-pytałam znowu

-No 28 sierpień-uśmiechał się chłopak

-To znaczy że spałam 4 dni tak?-pytałam  ze łzami w oczach

-Ojej skarbie nie płacz bedzie dobrze-powiedział chłopak i pocałował mnie

Ja tylko odetchnęłam z ulga.


Komentarze

pisaneuczuciami To jest genialne :)
05/09/2012 0:23:24
neymarkowelove Dziękuję :)
05/09/2012 15:47:42

onlyytimewilltell Kiedy następne ?
03/09/2012 19:23:21
neymarkowelove Nie mam pojęcia :( Pewnie na weekendzie ;p
04/09/2012 15:51:00

~jula hahahahahah !!
megaa. <333
masz wyobraźnię. ;D
03/09/2012 19:37:25
neymarkowelove hah dzięki <3
04/09/2012 15:50:47

neymarr fajne.
02/09/2012 15:50:03
neymarkowelove dzięki :)
02/09/2012 17:03:40

Junior loveneymar Bosko:)
+wpadnij:*
02/09/2012 13:49:08
neymarkowelove Dzięki :)\
Wpadnę na pewno ;)
02/09/2012 14:43:13

onlyytimewilltell ale fajnie :D
02/09/2012 12:22:14
neymarkowelove DZiękuję :)
02/09/2012 14:43:09

neeymarlove Zajebiste < 3 .!
Czekam na cd . < 3 .!
02/09/2012 13:20:02
neymarkowelove Dzięki <3
02/09/2012 14:42:58

opisyyygg doobre ;d
02/09/2012 11:33:40
neymarkowelove Dziękuję :)
02/09/2012 14:42:36

iloveneymar Świetne :D
02/09/2012 11:46:40
neymarkowelove Miło że się podoba :)
02/09/2012 14:42:35

xneymarstory bardzo fajne :)
+ zapraszam na opowiadanie.
02/09/2012 11:21:27
neymarkowelove Dzięki :)
Wpadnę ;p
02/09/2012 14:42:06