Wróciliśmy po pogrzebie do domu.Było już dość puźno. Nienawidzę pogrzebów, patrzeć na tych ludzi w czerni płaczących nad grobem.Okropne. Najbardziej irytowało mnie to że ta Roksana znów przylazła do nas do domu. Niby nie ma się gdzie podziać bo u niej jest remot. Żałosne. Ale jeśli rodzice tak chcą to niech mieszka te pare dni.
Tak jak mówiłam było bardzo puźno. Poszliśmy z Neyem się położyć. Do naszego pokoju wparowała Roksana
-Czego ty chcesz do jasnej cholery?-krzyknęłam na kobiete
-Ja tu dziś śpie a Twój chłopak w moim pokokju-powiedziała dumnie
-Zapomnij i wyjdź stąd-powiedziałam wypychając ją za drzwi
-Nie wyjde-pchała się z powrotem
-Niech pani opusci nasz pokój i to już-Krzyknął Neymar stojąc przy niej
-Ale ty męsko wyglądasz bez tej koszulki-powiedziała głaszcząc go po klacie Roksana
-Wypierdzielaj!-krzyknęłam
-Dobra ide.Widzimy się jutro-powiedziała i puściła oczko do Neya
-No bezczelna baba po prostu bezczelna-mówiłam w nerwach
-Oj Skarbie, nie denerwuj się-mówił przytulając mnie Ney
Noc przebiegła dość spokojnie. Nie było więcej takich niespodzianek. Rano też nikt nie wparował do pokoju.Ubraliśmy się i poszliśmy do jadalni na śniadanie.Moi rodzice siedzieli przy stole a obsługiwała ich Roksana.No jakoś dzsiwnym trafem dziś ubrana była w bardzo, bardzo krótką i obcisłą czarną sukienkę,z wielkim dekoldem i w szpilki (około 7cm).Siedliśmy do stołu.
-Może nalać Ci herbatki?-pytała pochylając się nad Neymarem
-Zaraz mu te cycki do jajecznicy włożysz-powiedziałam dość głośno
-Maja!-mówiła przez śmiech matka
-Sam sobie naleje, albo Maja mnie obsłuży-uśmiechnął się Ney
-Jak chcesz Twoja strata-powiedziała mu do ucha
Miałam ochotę ją rozszarpać.Niedługo nago zacznie chodzić.Zjedliśmy śniadanie i chcieliśmy pójść do sklepu i na spacer. Ney założył białą czapkę z daszkiem, ciemne okulary,białą bluzkę ze złotymi napisami i czarne dresy. Mieiśmy wychodzić kiedy zatrzymała nas Roksana.
-Idę z wami-oznajmiła
-Nie idziesz-powiedziałam chamsko
-Tylko do tego pobliskiego sklaepu a potem dam wam spokój-powiedziała kobieta
-Niech idzie kochanie. Nie ma się co kłucić-powiedział przytulając mnie Ney
Neymar i ja szliśmy za rękę, pare metrów za nami szła Roksana.
-To może tak romantyczny spacerek po parku co?-zaśmiał się Ney
-Ej Roksana sklep minęłaś-powiedziałam patrząc na nią
-Nie mogę iść z wami-pytała jak małe dziecko
-Nie nie możesz-powiedziałam, wzięłam Neya za rękę i zaczeliśmy biec
-Aaaałłł-rozległ się krzyk
Odwrócilismy się,Roksana sieziała na chodniku. Trzymała się za nogę.Wróciliśmy do niej.
-No i co znowu?-zapytałam chamsko
-Chyba skręciłam nogę, musicie mnie odprowadzić do domu-tłumaczyła
-Nie masz daleko dojdziesz-tłumaczyłam patrzac na nią
-Nie dam rady, Maja skarbie pomóż mi dojść-mówiła próbójąc wstać
-Jesteś dla mnie za ciężka-tłumaczyłam ciągnąc Neya za rękę
-Neymar chłopcze, pomóż biednej kobiecie-użalała się Roksana.
Neymar podniósł ją i złapał w talii, ona złapała go za szyje i tak kuśtykała do domu. Ja szłam sporo za nimi.Po drodze spotkałam koleżankę
-Siemasz Maja idziemy zajarać?-mówiła wyciągając paczkę z paierosami
-Hej w sumie nie mogę..albo daj-zgodziłam się.
To była moja przyjaciółka (niby) ale sprowadzała mnie na złą drogę. Nie mogłam się dać znów omamić a pozaty musiałam pilnować Roksany. Wypaliłam papierosa popżegnałam się i popiegłam do domu.Weszłam do salonu Siedziała tam Roksana, noge trzymała na stołku.
-Gdzie Ney-zapytałam podejrzliwie
-Szykuje mi okład z lodu. Jest taki opiekuńczy-mówiła bawiąc się włosami kobieta
-W co ty grasz?-zapytałam prosto kobietę
-Boli mnie noga daj mi spokój-powiedziała wskazując na swoją nogę
-Przemień nogi bo ta druga jest skręcona-powiedziałam ironiczie
Ku mojemu zdziwieniu Roksana zameniła nogi miejscami
-Pasuje gówniaro?-powiedziała strasznie chamsko
W pewnym momencie zadzwonił jej telefon więc wyszłam do Neya do kuchni. Zatrzymałam się jednak i słuchałam z kim rozmawia.
-Mam go jak na dłoni. Kompromitujące zdjęcia dostaną się do gazet.Paparazii musi byc skuteczny-mówiła przez telefon.
-To nie moja matka tylko jakiś fotograf-powiedziałam do siebie i pobiegłam do Neya