Kiedy go ujrzałam był kompletnie zalany. POtykał się o własne nogi, przewracał się o próg. Stałam i patrzyłam, wcale nie miałam ochoty mu pomagać. Niech sobie radzi. Za błędy trzeba płacić w końcu.
-Ooo wróciłeś-powiedziałam stojąc praktycznie przy nim
-A ty już w domu? Myślałem że nadal tam balujesz-wybełkotał Neymar gestykulując rękoma
-Ja tam wcale nie wróciłam geniuszu-mówiłam ironicznie
-To żałuj żałuj-bełkotał dalej
Byłam na niego wściekła ale rozmowa teraz nie miałaby sensu. Nie chciałam mu pomagać ale o własnych siłach nie doszedł by do łóżka
-Chodź idziemy do łóżka-powiedziałam podnosząc go
-Ooo to mi się podoba-powiedział ciesząc się
Zaprowadziłam go na góre. Czekałam aż wstanie żeby wyjaśnić sobie z nim wszystko.Siedziałam w pokoju, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Siemasz jest Neymar-powiedział jakiś chłopak
-Siema, jest ale śpi,a ty kto?-zapytałam zdziwiona
-Jestem Oskar, mogę wejść-pytał chłopak
-Wejdź-zaprosiłam chłopaka
-To co cię tu sprowadza-pytałam sadzając chłopka w salonie
-Chciałem wpaść i zobaczyc czy dotarł do domu. Po raz pierwszy się tak nawalił. Dobrze chociaż że ta jego dziewczyna tam była i go odprowadziła bo nikt z nas nie widział kiedy poszli, tylko puźniej kuple mówili że wychodził z tą swoją Vanessą-tłumaczył chłopak-no jak żyje to dobrze jest ja spadam-dodał
-Nie nie czekaj. Jak to ze swoją dziewczyna?-dopytywałam chłopaka
-No tak. Przedstawiał nam ją jako swoją nową dziewzynę-mówił Oskar
-No to ładnie..-powiedziałam wzdychając
-A właśnie ty kim jesteś tak a propo-zapytał chłopak
-Dziewczyną Neymara, byłą-mówiłam patrząc w ścianę
-Oj to kiedy się rozstaliśie że jeszcze mieszkasz u niego?-pytał chłopak
-Jeszcze nie,ale jak tylko wstanie-mówiłam bardzo powoli
-Nie rozumiem ale powodzenia. Ja idę. Pa-mówił patrząc na mnie
-Jestem Maja-powiedziałam uśmiechając się
-Pa Majka. Trzyaj się-powiedział Oskar i wyszedł
Czekałam aż wstanie Neymar. Miałam ochotę go rozszarpać. Dobra może i był pijany ale niech się zdecyduje.Czekałam siedząc na balkonie i paląc paierosa jeden za drugim.Dohodziła 18 powinien już wstać,ale na pewno by przyszedł.Tak naprawdę nie wiedziałam co mam mu powiedzieć ale chciałam zeby spojrzał mi w oczy i sam mi to powiedział.
-Siema-wszedł Neymar
-Nara-odpowiedziałam chłodno
-Ej co jest?-zapytałc kucając przy moim leżaku
-Nie wiem zapytaj swoją dziewczynę-mówiłam odpalając paierosa
-Ile razy Ci mówiłem żebyś tego świństwa nie paliła? A pozatym właśnie pytam-mówił zabierając mi papierosa
-Idź do Vanessy-mówiłam patrząc mu w oczy
-Aaa..Kto ci powiedział?-pytał patrząc na mnie
-Twój kolega Oskar-mówiłam chłodno
-Oskar haha-zaczął się smiać Neymar
-No i z czego się cieszysz?-pytałam wstając
-Ta Vanessa to jego dziewczyna, przyczepiła się do mnie i Oskar musiał być wkurzony. Co myślisz żeby o 5 rano przyszedł na pogaduszki?I do tego był nieźle wstawiony,tylko po nim nigdy nie widać-śmiał się Neymar dalej
-Skąd wiesz że o 5 rano tak wogóle?-pytałam już trochę spokojniej
-Nie spałem.Wczoraj udawałem pijanego i wyszedłem żeby ona się odwaliła-mówił Neymar ciesząc się
-Daj spokój waliło od Ciebie wódką na kilometr-mówiłam podejrzliwie
-Piłem ale sie nie upiłem. mam mocną głowę-śmiał się Neymar
-Ale po co w domu udawałeś?-pytałam
-A tak żeby śmiesznie było-smiał się chłopak
-Ale nie zauważyłeś że mnie nie byo potem tam-powiedziałąm oburzona
-Zauważyłem i zadzwoniłem do mamy czy jesteś w domu i powiedziała mi wszystko-uśmiechał się chłopak
-Kiedyś Cie zabije wiesz?-powiedziałam patrząc łagodniej na niego
-To teraz się przytul-powiedział Neymar wystawaiając ręce
Przytuliłam się do niego, kiedy usłyszeliśmy granie na gitarze.Naszym oczom ukazała się Vanessa, która gra Neymarowi balada boa na gitarze i śpiewa. I do tego tak fałszuje że aż uszy bolą. Zaczęłam się śmiać. Neymar zakrył mi ręką buzię i schowaliśmy sie za ścianą i obserwowaliśmy.
Przepraszam że ostatnio długo nie dodawałąm ale brak czasu ;/ Teraz nadrobię troszeczke :)
Dziękuję za to że czytacie dzióbki e