ROZDZIAŁ 28
Obudziłam się na podłodze. Cała obolała. Nie dziwię się, bo podłoga jest jakby twarda. Powoli wstałam, wyprostowałam się i przeciągnęłam. Spojrzałam na zegarek. Jest praktycznie 18. No i fajnie. Przespałam popołudnie i nikt mnie nawet na łóżko nie zaniósł! Wsyd mi za nich. Złapałam szklankę z wodą i poszłam ledwo żywym krokiem do sypialni. Siedział tam sobie Neymar, w okularach do czytania i książce. Ze zdziwienia upuściłam szklany przedmiot z napełnioną wodą. Szklanka stłukła się a jej zawartość wylała się.
- Boże! - krzyknęłam i przetarłam oczy. Ciężko było bo musiałam okulary zdjąć i znowu nałożyć. Neymar spojrzał na mnie spod okularów. - Ney czy ty się dobrze czujesz?? - spytałam.
- Tak. Czemu mam się czuć źle? - zapytał z zaskoczeniem.
- Bo czytasz książke! Ty czytasz książke! Ostatnio jaką kolwiek książke czytałeś 2 lata temu! - krzyknęłam.
- To patrz teraz sobie czytam. Nie uważaj mnie za głupiego bo nie czytam książek. - mruknął. Ja tylko przychnęłam iskoczyłam na lóżko wtulając się w piłkarza.
- Gdzie Dani? - spytałam.
- Poszedł do sklepu. - mruknęłam tylko.
- Nie powinniście się szykować do meczu? Przecież niedługo macie mecz. - oznajmiłam.
- Jak ty spałaś to sobie ćwiczyliśmy na plaży z chłopakami. - wydukał.
- A własnie co do spania. - powiedziałam i zmieniłam pozycję na siedzącą. - Czemu spałam na podłodze?
- Bo tak. - zachichotał za co dostał ode mnie w bok.
- Mogłeś mnie chociaż zanieść do pokoju lub coś. - oznajmiłam. Do pokoju przydreptał Remczak. Pies oczywiście. - Czeeeść moja mordeczko! - krzyknęłam radośnie na co zrzuciłam się z łóżka i zaczęłam się bawić z owczarkiem. Po pewnym czasie złapałam bluzkę Neymara. Ach tak, zapomniałam, leżał na tym łóżku w samych spodniach. Seksiak.
- Ubieraj się! Idziemy na spacer z Remkiem! - rzuciłam w piłkarza bluzką i krzyknęłam. Wskazałam na psa, że to z nim idziemy na spacer.
- Wreszcie! - oznajmił uradowany ciemnooki. Ubrał bluzkę i poszedł z Remkiem po smycz. Ja w tym czasie przebrałam się w niebieską sukienkę. Zwykłą, krótką, na ramionach, rozkloszowana. Wybiegłam z pokoju i przystanęłam przy drzwiach gdzie już czekali na mnie moi chłopcy. Założyłam czarne trampki.
- Idziemy? - spytał Neymar.
- Idziemy! - krzyknęłam radośnie. Piłkarz wziął klucze, a ja torbę z potrzebnymi rzeczami na plażę. Oczywiście że też pójdziemy na nią, pochodzimy po parku i pójdziemy na plażę. Wyszliśmy z domu, ciemnooki zamknął apartament i poszliśmy. Czuję że zapowiada się świetny wieczór.
Hejka moje misie :) O to i rozdzialik :3 Wybaczcie że taki krótki, po prostu nie miałam za bardzo pomysłu. Wiecie, sprawa z moim chłopakiem i przyjaciółką itd... Ale żyję! Oprócz moich rąk ale to szczegół. :D Chyba teraz Patryk ( bo tak na imię ma mój chłopak ) się obraził, albo mu mama na fb wlazła XD jakby co to ja mam 15 lat żeby nie było że 10! Ahh... co tam jeszcze... nudno coś troszku.. Dobra ja lecę, mam nadzieję że się podoba rozdział. Komentujcie, lajkujcie i tak dalej :)