photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 MARCA 2016

Muszę się odprężyć

Kolejny rozdział dla najwierniejszego grona czytelniczek :D Jesteście najlepsze na świecie :* Dziękuję za wszystko :*

Oczami Neya

Nadal byłem zły na Annę i jedynie w towarzystwie starałem się zachować pozory idealnych stosunków między nami. Ale ostatnio faktycznie jakby gorzej się nam układało.. Znacznie częściej się kłócimy i nie potrafimy dogadać a przecież tak bardzo się kochamy.. Bynajmniej ja ją bo mam pewne obawy, że mój aniołek powoli traci mną zainteresowanie.. Nawet do łóżka nie chodzimy tak często i spontanicznie jak przed tem.. I to wcale nie wina tego, że mamy dzieci.. Jak to się mówi istnieje jedynie " seks na zgodę" a przecież kiedyś mogliśmy wszędzie i cały czas... Nie chciałem rozmyślać o tym w dalszym ciągu. Odebraliśmy nasze trio i wróciliśmy do domu. Oczywiście odzywaliśmy się do siebie tak jakby wszystko było w porządku. Spojrzałem na zegarek. Dochodziła 17. Poczułem dziwną potrzebę by się rozerwać. chwyciłem za telefon i napisałem sms-a do Leo:

-Hej. Mam ochotę się rozerwać. Masz czas?.Po chwili przyszła odpowiedź zwrotna :Jasne że tak ale nie wolałbyś spędzić czas z Anną i dziećmi?- Jeszcze zdążę spędzić z nimi dużo czasu.. Zresztą chciałabym z Wami porozmawiać.. To jak? O 19 tam gdzie zawsze?.- Jeśli tak to spoko. Zapytam jeszcze resztę chłopaków czy nie mieliby ochoty.

- Super. Narazie- wysłałem ostatniego SMS-a. Akurat podbiegł do mnie Santi.- Eeee... tatusiu?- zapytał cichutko- Ale co tak nieśmiało hmm? Przecież już mówiłem, ze możesz tak do mnie mówić. Co się dzieje synku?- spytałem z usmiechem

- Bo chciałbym sie z Tobą pobawić- odparł.- A w co chcesz się pobawić?- spytałem ponownie.- W chowanego- krzyknął z radością mój synek. W ten sposób zacząłem się z nim bawić i szczerze mówiąc przestałem przynajmniej na chwilę mysleć o problemach z Anną. Ale niestety tak było do momentu gdy pojawiła się w salonie

Oczami Anny

Atmosfera była nie do zniesienia. Neymar odpowiadał na moje pytania tylko gdy byliśmy w towarzystwie. Nawet po powrocie do domu Ney nie odezwał się ani słowem. Wykończona przeżyciami powędrowałam na górę rozpakować rzeczy dzieci. Myslałam że Ney mi pomoże jak zwykle miał to w zwyczaju ale tym razem nie mogłam liczyć na jego pomoc. W ten sposób zmarnowałam całą godzinę. Po uwinięciu sie z robotą włożyłam dzieci do kojca i dałam im zabawki a sama zeszłam na dół. Ney siedział i pisał coś w telefonie a Santi bawił się kolejką elektryczną

-W co się bawicie chłopcy?- spytałam ale żaden z nich mi nie odpowiedział. Fajnie.. nie ma co.. Dopiero po chwili Santi zorientował się co do mojej obecności

- Mamusia- ucieszył się i podbiegł do mnie, mocno przytulając.- Ja się bawię kolejką mamusiu a tata... nie wiem co robi- odparł i wrócił do swojej zabawy. W ciągu tej godziny na górze doszłam do kilku wniosków.. Między innymi do tego, ze musze za wszelką cenę naprawic relacje.. Zbyt dużo nas łączyło.. Za dużo było do stracenia..- Co robisz kochanie?- spytałam siadając na kanapie. Jednak nie otrzymałam odpowiedzi. Spróbowałam ponownie- Skarbie.. Pytałam o coś- ponownie się odezwałam, gładzac szyję ukochanego. On jedynie strącił moją dłoń.

- Tatusiu.. Czemu nie odzywasz się do mamy?- spytał zaniepokojony Santi.- Co? Co synku?- dopiero na słowa dziecka Ney wrócił do żywych - Dlaczego nie odzywasz się do mamusi?- Santi spytał mojego ukochanego siadając mu kolanach.- Jak to nie odzywam? Po prostu nie słyszałem tego wiesz?- odpowiedział mu Ney. Ja jednak doskonale wiedziałam, że prawda jest inna a to była tylko " wersja dla Santiago".

- Mam pomysł- odezwałam się ponownie.- Może spędzimy razem dzisiejszy wieczór? Zrobimy pizzę, obejrzymy jakieś komedie rodzinne.. Co wy na to?- spytałam

- Super- krzyknął z radością Santi, któremu wyraźnie spodobał się ten pomysł.- A ty kochanie co powiesz?- zwróciła się do Neya.

- fajny pomysł, ale może nie dzisiaj. Umówiłem się z chłopakami. Dawno nie spędziliśmy razem czasu.. wybacz- odparł oschle. Na szczęście Santiago nic nie rozumiał z tego. Bynajmniej taka miałam nadzieję

- To nie będzie pizzy?- spytał smutno mój synek. Widząc zawiedzioną minę chłopca inaczej to rozwiązałam.

- Oczywiście że będzie pizza- odparłam Santiemu.- Zrobimy sobie pizzę w domu. Co ty na to?- spytałam

- Ekstra. Ale ty umiesz zrobić pizzę mamusiu?- spytał z niedowierzaniem.- Oczywiście kochanie moje- usmiechnełam się.- Tylko musimy jechać do sklepu po odpowiednie składniki- dodałam

- A będę mógł ci pomóc z tą pizzą?.- No pewnie, że tak. Jestem pewna że będziemy się świetnie bawić

- Kocham cię mamusiu- powiedział Santi i mocno się do mnie przytulił.- Ja ciebie też kocham ale teraz biegnij się ubrać i pojedziemy. 

Oczami Neya

Zaczynałem żałować, że umówiłem się z chłopakami, widzac zawiedzioną minę Santiago. Przecież obiecałem, że stworzę mu szczęśliwy dom.. Ale z drugiej strony nie chciałem odwoływać spotkania z chłopakami bo tego też mi bardzo brakowało. Santiago bardzo szybko był gotowy do wyjścia, za to Anna jeszcze się przebeirała na górze

- Szkoda, że cię nie będzie dzisiaj w domu tatusiu- powiedział smutno Santi. Jego słowa i wzrok zabolały...- Ale zostawimy ci z mamą kawałek pizzy wiesz? Albo zrobię taką specjalną dla ciebie- odparł chłopiec. Na te słowa oczy mi się zaszkliły

- dziękuję synku- odparłem jedynie i pocałowałem synka w czoło. W tym samym momencie Anna pojawiła sie w salonie.- Jedziemy synku?

- Taak mamusiu- odparł z radością Santi.- a mamusiu? Zrobimy dla taty taką specjalną pizzę?-Jednak odpowiedzi na te pytanie już nie usłyszałem bo wyszli. Dochodziła 18 więc postanowiłem powoli się szykować. Wziąłem prysznic, ubrałem jakieś niecodzinne ciuchy i byłem gotowy. Opuściłem dom i skierowałem się w kierunku domu mojego przyjaciela

- No część stary- przywitaliśmy się.- Antonell nie robiła problemu?- spytałem

- Niby nie ale patrzyła takim podejrzliwym wzrokiem.. To samo Shakira. Z tego co mówił Ger to wyraźnie dała mu do zrozumienia że nie jest zadowolona z tego pomysłu ale koniec końców " spuściła go ze smyczy- odparł. Chwilę później przyjechała nasza taksówka i niecałe 20 minut później byliśmy na miejscu. Znajomy ochroniarz od razu nas wpuścił i skierowaliśmy się tam, gdzie zwykle siadaliśmy. Okazało się, że reszta chłopaków już czekała. Nie tracąc czasu zamówiliśmy drinki- A ty neymar coś tak wypalił z tym męskim wieczorem?- spytała Ger.- A tak jakoś brakowało mi tych naszych wypadów na miasto

- Nie chcę nic sugerować ale nie powinieneś spędząć teraz jak najwięcej czasu z dziećmi? Nie zrozum mnie źle ale zostawiłeś Annę samą z czwórką dzieci- skomentował Ger

- Potrafi opanować 20 dzieci na raz to z czwórka sobie nie poradzi?- skomentowałem.-Zresztą potrzebowałem tego. Jak przez jeden wieczór się odprężę to świat się nie zawali- odparłem popijając zawartość szklanki. Miny moich przyjaciół dały mi do zrozumienia że nie spodobały im się moje słowa ale trudno

- a pomyślałeś o Annie? Może ona też chciała by się troszczkę odprężyć? Nie pomyślałeś o tym? Nie tylko ty się stresowałeś w ostatnim czasie- spytał Dani. Zaczynało mnie to denerwować. Miało być miło a robi się gorzej jak w domu.- I ty przeciwko mnie? Poza tym możemy skończyć ten temat?- spytałem ale nie otrzymałem już odpowiedzi. Drażliwy temat w końcu zszedł na dalszy plan a atmosfera się coraz bardziej rozluźniała. Czując przyjemne działanie alkoholu ruszyłem na parkiet. Oczywiście od razu obsiadło mnie stado dziewczyn ale skutecznie je odganiałem. Po kolejnej minionej godzinie mój wzrok przykuła dziewczyna, której normalnie nie mogłem się oprzeć. Piękna ale nie wyzywająca i do tego bosko poruszająca się na parkiecie. Nie mogłem przepuścić takiej okazji

- No hej kociaku- odezwała się pięknie uśmiechając.- No hej. Co tam?- spytałem.- szukam towarzystwa ale nie mogę znaleść nikogo odpowiedniego. Moze ty mógłbyś co?- spytała dotykając mojego policzka. I uległem chwili. Kompletnie nie myślałem o konsekwencjach. Potańczyliśmy trochę po czym zaciągnęła mnie do damskiej toalety w wiadomym celu. Wiem, że w tym momencie zdradzałem Annę ale cóż... Tak bardzo tego potrzebowałem. Tak bardzo brakowało mi tej spontaniczności.. dziewczyna, której imienia nawet nie znałem doskonale znała się na rzeczy... Czułem się jak w niebie.. Później odwdźięczyłem się tym samym a na koniec wzajemnie sobie ulżyliśmy. Po 15 minutach zabawa sie skończyła i w dobrych humorach rozeszliśmy się. Taki układ mi pasował. szybko, przyjemnie i bez konsekwencji. Musiałem jednak wymyślić usprawiedliwienie dla chłopaków- Gdzie byłeś?- spytał Ger.- tańczyłem.- Przez 15 minut bez przerwy?- spytał podejrzliwie Dani.- No a czemu nie?- spytałem. W tym momecie powąchał mnie Leo. - Smierdzisz damskimi perfumami. Gdzie byłeś- wsciekł się. Wiedziałęm że wpadłem.- Tylko mi kuźwa nie mów, że przed chwilą sie zabawiałeś z jakąś... panną- warknął Dani ale nic nie odpowiedziałem.- Człowieku cos ty sobie myślał co? To miał być normalny męski wieczór a ty za spódniczkami się ogladasz? Ukochana kobieta siedzi sama z 4 dzieci a ty co?- zaatakował mnie Ger

- wiecie co?- odezwał się Leo.- Straciłem ochotę na to, by tu siedzieć. Wracam do domu- dodał. I to samo zrobili pozostali, zostawiając mnie samego. Jako, że nie zamawiałem już alkoholu, powoli zaczynało do mnie docierać to co zrobiłem. Skierowałem się do toalety i umyłem żeby nie śmierdzieć perfumami i wróciłem do cichego domu. Miałem nadzieję, że to wszystko nie  wyjdzie na jaw..

Komentarze

neyforever Nawet nie będę mówiła głośno o tym, co zrobiłabym na miejscu Anny, gdybym się o tym dowiedziała. Ach, komplikacje, komplikacje i jeszcze raz komplikacje. Czyli w sumie u ciebie to nic nowego ;) Czekam na next, chociaż i tak pewnie przeczytam go ze sporym opóźnieniem :/ Dużo weny :*
04/04/2016 22:19:17
ney21 Co byś zrobiła na jej miejscu? Masz rację że to u mnie nic nowego bo ja wręcz kocham komplikacje ;) Cieszę się że czekasz na następne rozdziały i ze dajesz ślad swojej obecności tutaj no i oczywiście kolejne podziękowania za tę wenę :*
05/04/2016 7:05:56

neymarovaa No to się troszkę sprawy skomplikowały :D
Niecierpliwie czekam na nexta :*
02/04/2016 8:53:22
ney21 dziękuję :**** i wiesz dobrze że lubię komplikować ;)
02/04/2016 16:48:01

mariooolaa Uuu no to się porobiło ;) czekam na ciąg dalszy :)
31/03/2016 19:34:00
ney21 jak to jedyne? na pewno są jeszcze jakieś fajne ciekawe historie ;) P.S Za bardzo mnie nie chwal bo popadnę w samouwielbienie xD
31/03/2016 19:09:52
ney21 no może troszkę się zadziało :D cieszę się że czekasz i dziękuję za to że wchodzisz tu do mnie :*
31/03/2016 19:34:54
mariooolaa Trochę bardzo :D wchodzę tutaj bo to jedyne świetne opowiadanie jakie zostało tutaj :*
31/03/2016 19:42:23
mariooolaa Reszta ciekawych niestety się pokończyła :D dobrze dobrze to wtedy troche Cię pokrytykuję :P
31/03/2016 19:46:30
ney21 tak lepiej ;)
31/03/2016 19:47:37