photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 GRUDNIA 2015

Jeszcze nie wracam

I znów do was przychodzę z rozdziałem ;) Zastrzegam, że był pisany dzisiaj na uczelni w trakcie mega interesującego wykładu z filozofii xD Zapraszam do czytania

Oczami Anny

Gdy wreszcie zdecydowałam się zadzwonić do Neya, serce zaczęło mi walić jakby dosłownie oszalało.Z drugiej strony byłam z siebie dumna, że dzięki Rafie zrozumiałam swój błąd. Gdzieś w głowie nadal jednak krążyła myśl, że może skrzywdziłam ukochana osobę do tego stopnia, ze teraz nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Gdy ku memu zaskoczeniu zgodził się przyjechać od razu postanowiłam, że zrobie wszystko by mi wybaczył i wrócił do domu. Po zakończeniu rozmowy od razu zabrałam sie za przygotowania. Zaczęłam od wysprzątania salonu i kuchni. Powycierałam kurze, umyłam podłogę, odkurzyłam dywan.. Gdy dom już lśnił czystością, postanowiłam doprowadzić siebie do porządku. Najpierw szybki prysznic, później suszenie i układanie włosów a na koniec zostało mi jedynie się przebrać. Mój wybór padł na czerwoną sukienkę, którą dostałam od Rafy już jakiś czas temu. Doskonale wiedziałam, że podobam się w niej ukochanemu toteż mój wybór nie mógł być inny.Po zabiegach pielęgnacyjnych zabrałam się za przygotowanie kolacji. Gotowanie w mega drogiej kiecce to ryzykowna opcja ale mój fartuszek doskonale zasłaniał całą sukienkę. W międzyczasie przgotowałam nakrycia dla dwojga, nie zapominając oczywiście o świecach. Oczy neymara tak pięknie błyszczą w ich blasku- przeszło mi przez myśl a na twarzy pojawił mi sie delikatny, mimowolny uśmiech. Punktualnie o 19 usłyszałam dźwięk znajomego auta a po chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Poprawiłam jeszcze włosy i z bijącym sercem podeszłam do drzwi. Czułam sie jak nastolatka przed pierwszą randką. Widok ukochanego wywarł na mnie takie same wrażenie jak na początku naszej znajomości. Nie miałam jednak pojęcia jak się z nim przywitać

- Witaj skarbie. Cieszę się, że zgodziłeś sie przyjechać- odezwałam sie w końcu odruchowo przytulając ukochanego. Ku memu zaskoczeniu, ney odwzajemnił mój gest. - Cześć- odparł z delikatnym uśmiechem

- No co tak stoisz?- spytałam.- Wejdź- dodałam i zachęcająco pociągnęłam ukochanego za ręke do środka.- Ślicznie wyglądasz- powiedział pół głosem. Nie byłam pewna, ale zabrzmiało to tak, jakbym nie miała tego usłyszeć.  Nie mniej jednak moje serce na ten komplement ponownie przyspieszyło a nogi miałam jak z waty. Zaczełam dochodzić do wniosku, że ta cała kłótnia, którą wywołałam pozwoliła mi docenić to jakiego człowieka miałam przy sobie

- Dziękuję, a teraz proszę usiądź- skomentowałam kierując się do kuchni. Chwile później kątem oka zauważyłam Neymara opierającego się o blat. Wygladał tak pociągająco w białej dopasowanej koszuli i spodniach.

- Smakowicie pachnie- skomentował mój ukochany, wąchając zawartość garnka.- To specjalnie dla ciebie- odparłam cichutko, prawie niesłyszalnie. Uznałam, ze to odpowiednia pora na przeprosiny. Stanęłam naprzeciwko Neya i spojrzałam wjego oczy. On również skierował na mnie swój wzrok. Był pełny miłości, dzieki czemu poczułam się nieco pewniej

- Chciłabym cię przeprosić. Nie wiem dlaczego wczoraj tak zareagowałam. Błagam cię o wybaczenie i powrót do domi. Cholernie mi ciebie brakuje, twojej obecności, wsparcia. Tego spokoju jaki przy tbie odczuwam. Wiem, że cię skrzywdziłam ale to dlatego e ja sie po prostu boję rozumiesz? Boję się że stracimy Daviego, że Santiago nie bedzie mógł z nami zostać a teraz boję się też tego, że odejdziesz.. Kochanie proszę.. Wybacz mi- szepnęłam na koniec zalewając się łzami. On jedynie mnie przytulił- Cichutko skarbie. Wszystko będzie dobrze- szepnął

- To znaczy że mi wybaczasz?- spytałam z nadzieją.- Tak, mimo że bardzo mnie skrzywdziłaś. Chcę żebyś wiedziała że mi tez nie jest łatwo dlatego uważam że teraz jak nigdy powinniśmy sie trzymać razem. Cieszę się że zrozumiaś swój błąd. Tak bardzo cię kocham mój aniołku- odparł Neymar, składając na moich ustach namiętny pocałunek

Oczami Neya

Gdy wreszcie znów poczułem smak jej ust, czułem sie jak szczeniak podczas pierwszego pocałunku. Z każdą chwilą ulegałem ekscytacji  pod wpływem naszych czułości. Z ogromną tęsknotą i zaangażowaniem oddwałaem pocałunek za pocałunek. Taniec naszych ust przerwało burczenie w moim brzuchu. Odsunęliśmy się os siebie i zwyczajnie zaczęliśmy sie smiać

- Głodny?- spytała moja ukochana jakby przed chwilą nic nie zaszło.- Szczerze mówiąc to jestem głodny jak wilk. zjadłbym normalnie konia z kopytami- odparłem szczerze

- Przecież rafa świetnie gotuje. Na pewno dała ci cos pysznego do jedzenia.- Oczywiście, ze tak.. Ale Anno.. Znasz mnie na wylot.. Jestem prawdziwym facetem. Na warzywach za długo nie wytrzymam. Ja potrzebuję przede wszystkim mięska żeby zaspokoić głod

- To usiądź sobie do stołu ty mój głodomorku. Mam nadzieję że to co ugotowałam zaspokoi twój głod- skomentowałam.- Powiedz mi tylko że przygotowałaś jakąś pyszną potrawę z mięskiem. Błagam. Powiedz że jest mięsko na kolację- skomlałem

- No mam mięsko, mam. Zrobiłam je specjalenie dla ciebie, a teraz zapraszam już do stołu bo chce nakładać- odparła.- A może pomóc ci w czymś?- spytałem.- Nie trzeba- usmiechneła się. Chwilę póxniej już konsumowaliśmy potrawę. Pochłonąłem wszystko w mgnieniu oka. Dopiero wtedy zauważyłem, że mój aniołek nawet nie zaczął jeść. Zrobiło mi się strasznie głupio

Oczami Anny

Gdy mój ukochany zaczął w błyskawicznym tempie pochałaniać zawartość talerza, nie mogłam się napatrzeć jak je. Oczywiście bardzo się cieszyłam, że mu smakowało

- Wybacz kochanie- mruknął pod nosem, zwieszając glowę.- Przecież nic się nie stało. Chcesz dokładkę?- spytałam

- Trener mnie zamiorduje ale poproszę. Tęskniłem za twoją kuchnią- usmiechnęłam sie na te słowa i naożyłam mu kolejną porcję. Tym razem widiałam, ze neymar delektował sie posiłkiem. Nagle przerwał

- Wznieśmy toast skarbie. Za to że się pogodziliśmy, że udało nam się zażegnać kolejny kryzys i że potrafimy być razem. Nastało milczenie. Zauważyłam, że Neymar dziwnie wierci się na krześle

- A co ty tak tańczysz z tym tyłekiem po całym krześle? Jeśli musisz do toalety to proszę bardzo idź. To przecież twój dom.- Nie chcę do toalety.. Anno.. Tęsknię za tobą. Póxniej wstał, podszedł do mnie i po prostu wpił sie w moje usta, przwywierając do mnie całym ciałem

- Pragnę się z toba kochać. Tu i teraz.- odparł. Neymar posadził mnie na blacie o którey nie tak dawno jeszcze się opierał i ponownie zaczął mnie całować z niesamowitą pasją. Owinęłam go nogami w pasie. Nagle zadzwonił telefon

- A jesli to coś ważnego?- sytałam między pocałunkami.- W tej chwili to ty jesteś najważniejszaA teraz już dosyć gadania.- odparł i zaniosł mnie do sypialni. Z początku ukochany delikatnie pieścił moje ciało przez cienki materiał sukienki aż w końcu całkowicie się go pozbył. Zmierzył mnie wzrokiem

- Od razu lepiej- wysapał i kontynuował naszą grę. Pragnełam go coraz mocniej i mocniej dlatego gdy nasze ciała złączyły sie w całość, czułam nieopisaną rozkosz. Neymar zawsze doskonale sie ruszał i to nie tylko na boisku . Dawaliśmy sobie wzajemnie przjemność i wypływającą z niej miłość.

- To co teraz?- spytałam niepewnie gdy ochłonęliśmy.- Może zostaniesz?- dodałam

- Mimo wszystko uważam że na mój powrót do domu jest jeszcze za wcześnie.. Wybacz- odparł a mi zrobiło sie niesamowicie przykro.. Nie sądziłamże to wszystko tak sie skończy.. Miałam nadzieję,że teraz znów będzie dobrze. Neymar wstał z łóżka i zaczął sie ubierać

- Naprawdę nie możesz zostać? Sam mówiłeś że powinniśmy być blisko siebie

- Owszem.. Ale postaraj sie mnie zrozumieć.. Wrócę tu za jakiś czas ale do tej pory możemy sie normalnie widywać.. Możesz zawsze zadzwonić albo wpaść do Rafy

- Po jutrze rozprawa..- szepnęłam ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. gdy neymar chciał już wyjść, ruszyłam za nic. Zbiegłam po schodach do salonu

- Naprawdę nie możesz zostać? -spytałam ze łzami

- Przykro mi.. Pa kochanie- powiedział na koniec, pocałował mnie w czoło i po prostu wyszedł... zalana łzami usiadłam na kaniepie w salonie i otwarłam butelkę z winem.. Po około godzinie opróżniałam już prawie całą jej zawartość gdy usłyszłam dzwonek do drzwi. Na chwiejnych nogach poszłam otworzyć...

 

No i to tyle w tym rozdziale. Mam nadzieję że się podobało ;) do zobaczenia 

Komentarze

neymarovaa Co za frajer xd Nie no dobra żartuję,ale i tak frajersko się zachował -,-
Rozdział cudo <3
22/12/2015 19:40:16
ney21 hahah :D dzięki
23/12/2015 5:24:33

~ney19mar http://amoryamistad.blox.pl/2015/12/Rozdzial-2.html - polecam
22/12/2015 22:32:45
ney21 dzięki ;) wpadnę
23/12/2015 5:24:26

felicidadee sukinsyn hahaha :D
21/12/2015 15:06:01
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 7
ney21 wziął i wyszedł xD ach te poczucie humoru xD
21/12/2015 19:45:45
felicidadee -.- sugerujesz że coś nie tak z moim poczuciem humoru? -.- zepsułas tooo :(
21/12/2015 20:21:28
ney21 właśnie rozśmieszyło mnie to co napisałaś ;)
22/12/2015 4:04:09
felicidadee :)
22/12/2015 16:31:54
ney21 :)
23/12/2015 5:23:50

~ney19mar Nie !!! Ja sie pytam dlaczego on wyszedł ? No i kto teraz przyszedl bo to napewno sa nowe komplikacje :)
21/12/2015 22:40:39
ney21 Na komplikacje jeszcze czas... ;)
22/12/2015 4:03:24

mariooolaa Konczyc w takim momencie -,- wrr teraz nie mogę się doczekać co będzie dalej ;) a co do rozdziału to niesamowity jak zawsze :*
20/12/2015 18:53:18
ney21 dziękuję ;) W miarę możliwości postaram się dodać jak najszybciej się da ;)
21/12/2015 4:54:49

neymarzetes BOOOOOOOOOSSSSSSSKKKKKKKIIIIII!!!!!<3<3<3
20/12/2015 23:14:35