***Paczadłami Neya***
Nie no po prostu zajebiście nie ma to ja się wykąpać w lodowatej wodzie dziewczyny weszły już do środka a ja gdy wyszedłem z basenu ruszyłem za nimi
-Czy wy chcecie żebym się na mecz rozchorował- krzyknąlem.....No sorry no ale laski ja za 2 dni mam ważny mecz z Manchesterem a one mi tu takie kąpiele urządzają
-Dobrą nie drzyj się- powiedział Ana gapiac się w tv podobnie jak jej koleżanka hmmm.....Ja się wykąpałem to one też mogą podeszłym ze strony Any i zdawałem ze chcę usiąść na kanapie hyhy...Chwila jej nie uwagi i była już była niesiona przezemnie w stronę basenu stanąłem na krawędzi -Nie proszę cię zrobię wszystko tylko mnie tam nie wrzucaj- pisneła
-Hmm....Wszystko a więc daj mi swój numer
-Ok- powiedziała na co ja ją poscilem po chwili już miałem numer brunetki...Hmm....Teraz będę mógł do niej dzwonić nawet w nocy....Dochodziła już godzina 17:00 a Luisa nadal nie było ją siedziałem w swoim pokoju a dziewczyny na dole w salonie gdy nagle jak tornado wpadły do pokoju zaklócajac moja harmonię....Eh...Wpadły tam i zaczęły piszczec jak jakieś małolaty -Neymar bo my jesteśmy głodne- wypaliła jedna z nich sam nawet nie wiem która i weszły do mnie na łóżko
-Lodówki na kłódkę wam nie zamknąłem.-powiedziałem i założyłem spowrotem słuchawki na uszy lecz po chwili zostały im osiągnięte przez Nikolę
-Ej no ale my chcemy pizzę- powiedizaly chórem...O ja pieprze nawet 10 minut spokoju nie dadzą człowiekowi
-Nosz kurwa jest lodówka macie ręce a więc sobie zróbcie- powiedziałem już lekko zirytowany...No bo najpierw cię wrzucają do basenu a potem jeszcze jedzenia pragną czy ja wyglądam na jakiegoś kucharza czy coś
-No ale my chcemy zamówić tylko nie mamy numeru ani nic- powiedziała zawiedziony głosem Ana...Wow...Wow....Ludzie proszę to zapisać w gazecie po raz pierwszy się na mnie nie wydarła...Hmm... ..Czy to cud??...A nie no przecież chce jedzenia...Dobra już rozumiem.Po chwili pizza była już zamówiona kazali czekać 30 minut.dziewczyny już opuściły moje królestwo.Ciekawe kiedy wróci Luis bo już mnie trochę denerwuje siedzenie z płcią damską moje przemyślenia przerwał mi dźwięk przychądzacego smsa na wyświetlaczu pojawił sie numer trenera "Neymar nie będzie mnie dzisiaj na noc jutro trening przełożony na 17:00"" Ehh....Czyli reszta wieczoru też trzeba będzie spędzić w gronie damskim..A może by tak iść spać...To chyba najlepszy pomysł.....Hmm....Tak to najwspanialszy pomysł nie będę musiał ich słuchać i jeszcze się wyspie.Przekrecilem się do okna i już miałem zasypiam gdy do pokoju ktoś wszedł...O ja pierze kogo tu znowu niesie odwrocilem tylko głowę a w drzwiach ujrzałem Daniego...Ludzie chce mi się spać i nic więcej może cię mnie zostawić w spokoju-krzycZał mały głos w mojej głowie.Boże czy może ją się zamieniam na jakiegoś starego zgreda
-Część- powiedziałem i usiadłem łóżku
-Hej ej stary co to są za laski na dole- zapytał zaciekawiony
-Nikola i Ana kuzynki Luisa a kto cię tu wogole wpóścił -no no rozumiem do mnie na chatę wchodzili zawsze na chama ale do trenera jeszcze nigdy tak nie wparował
-No te dziewczyny- powiedział...A no jasne 2 zacne księżniczki z dołu mu otworzyły no bo co się przejmować to może być jakiś gwałciciel ale zawsze można go wpuścić- pomyślałem...O nie naprawdę się w kogoś zamieniam
-Dani może pójdziemy na jakąś impreze?- o tak tak tego mi było trzeba ostrej imprezy,gorących lasek, dużej ilości alkoholu i oczywiście obecności piłkarzy do towarzystwa.Alves na moje słowa się uśmiechnął i wyjął telefon
-To u kogo domoweczka? -zapytała zadowolony.O Nie Nie i jeszcze raz nie po domówkach nie mam zbyt miłych wspomnień a mianowicie dlaczego mieszkam u trenera albo dlaczego mam remont w domu? Proste i łatwe pytania było to jakieś dwa tygodnie temu domóweczka no i na kogo padło na Neymara.Spoko zgodziłem się wszystko było ok dopóki nie obudziłem się na kanapie rano zimno jakoś tak patrzę w stronę drzwi a tam wszystko rozjebane doszliśmy po tygodzniu do tego ze był zakład który wymyślił Bartra a dotyczył tego czy Fabregasowi i Pique uda się wjechać do domu samochodem no i co?No i się udało a dom został poturbowany (a mianowicie wyjebali mi drzwi i wielkie okno a więc postanowiłem ze jak już jest w takim stanie to można zrobić remont) tak jak samochód bodajże Iniesty więc na razie muszę ochłonąć po domówkach impreza w klubie mi wystarczy
-Alves wiesz jak się kończą domówki- zwróciłem się do przyjaciela
-Oj no wiem wiem czyli do klub-w odpowiedzi pokiwałem tylko głową no to teraz trzeba zorganizować ekipę a więc powiedziałem Alvesowi żeby zadzwonił do Jonathana,Tello, Bartry, Pique, Alby, Suareza,Masche Fabregasa a ja miałem dzwonić po resztę więc pod koniec okazało się ze nie pójdzie z nami Jonh bo jest chory Pique bo Shak się zle czuje i zostaje z dziećmi , Montoya też się nie zjawi bo coś tam ma z noga jakaś kontuzja czy coś Alba tak samo oj oj nasza ekipa się wyłamuje .No to tak miał iść Alves, Messi, Bartra,Suarez,Rakitić, Rafinha Tello, Fabregas, Douglas ,Iniesta Javier,Roberto, Munir, Ter Stegen i ja no to i tak nie było tak źle 15 osób o i jeszcze Ana i Nikola czyli 17 a więc może być grubo..
***Paczadłami Any***
Jednym warunkiem dzięki któremu nie zostałam wrzucona do basenu było danie Neymarowi numeru telefonu...No dobra dałam u zadowolony był ale oczywiście był mały haczyk numer nie był aktualny tylko jakiś stary z Polski więc Możesz sobie chłopczyku dzwonić do usranej śmierci i tak się nie dodzwonisz.Pan Da Silva poszedł na górę do pokoju a my z Nikola siedzieliśmy na dole...Potem było namawianie i maltretownie Juniora aby zamówił nam Pizzę po 45 minutach siedziałyśmy na kanapie zajadajac się kolacja i oglądalyśmy jakieś powtórki meczy gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi no Pizza jest Luis by przecież nie dzwonił bo ma klucze kto do cholery może tu przyjść? nie znając odpowiedzi podeszłam do drzwi i je otworzyłam w drzwiach stał Daniel Alves ubrany w luzne spodnie delikatnie spuszczone w kroku biała obcisłą bluzkę
-Część- powiedział niepewnie
-Jest trener? -znowu ten niepewny i łagodny głos co on taki grzeczny miły w telewizji co innego się o nim słyszy
-Nie ma
-A Neymar- zapytał uciekając wzrokiem.Czy on się mnie boi? halo za chwile cię zjem? Ja jestem jakas straszna
-Jest- odpowiedziałam uśmiechając się lekko
-Ok- powiedział wparowal do domu zdjął buty i pobiegł na górę....Jezu drogi czy ten istoty zwane pilkarzmi są dziwne czy mi się tyko tak wydaje...Alves jakiś taki nieśmiały....Może to tylko takie złudzenie...Wróciłam do przyjaciółki po czym znowu zaczełyśmy jeść pizze.PO skończonym posiłku rzędzie kawałków wyniosłam do kuchni i wróciłam do Nikoli oglądać jakiś denny serial...Nie minęła 15 minut a na dole pojawiło się dwóch uśmiechniętych Brazylijczyków
-Dobra to tak Nikola Dani- przedstawił Nikola Alvesowi i na odwrót
-Ana Alves- uscisnełam dłoń Brazylijczyka
-Bo my mamy taką propozycje- odezwała się "22" Barcleony
-No jaką- zapytałam i popatrzylam to na Neymara to na Alvesa stali uśmiechnięci
-Zapraszamy na imprezę- wykrzyczal Junior a Dani mu zawtorowal
-Ja nie- powiedziałam i zaczęłam się gapic w telewizor
-Ej no dlaczego- powiedzieli równocześnie piłkarze -Emm...No może dlatego że nie mam z kim nikogo nie znam i w ogóle -odpowiedziałam nie odkrywając się o tv
-Pójdziesz ze mną- powiedział szybko Neymar a Alves się zaczął śmiać za co dostał w bok od "11".-A Dani z Nikola- odpowiedział szybko
-Spoko- powiedziała moja przyjaciółka i ruszyła na górę popatrzyłam zrezygnowana na chłopaków
-Muszę? -zapytałam i miałam nadzieję za usłyszę NIE
-Musisz- powiedział Osobnik o imieniu Neymar
-Dajcie mi godzinę może trochę dłużej- krzyknęłam będąc już na schodach usłyszałam tylko szybkie OK...Ehh....Nie chce mi się iść na tą imprezę i to jeszcze z niedawno poznanym gosciem....Ale nie mam wyjścia wparowałam szybko do pokoju i otworzyłam walizkę.Trzeba ją rozpakować ale jak już pierwszego dnia od razu idziemy na imprezę to nie wiem kiedy ja to rozpakuje.Ale trudno wyjęłam z walizki czerwona sukienkę czarne szpilki i kosmetyczkę z tym wszystkim udałam się do łazienki.Wzięłam szybki prysznic wyruszyłam włosy i wyprostowałam je.Ubralam się w sukienkę nalozylam lekki makijaż i buty gdy ktoś wszedł do pokoju wymyśliłam delikatnie głowę z drzwi łazienki na środku pokoju stał Neymar ubrany w czarne spuszczone w kroku spodnie do tego obcisła biała koszulka calą jego stylizacje dopelnial czarny Full cap
-Księżniczka gotowa- zapytał zadowolony
-Nie księżniczka ok? -powiedziałam ostro i popatrzylam na niego stał i mi się przyglądał podeszłam bliżej a on złapał mnie za rękę i delikatnie obrócił
-Widać ci troszkę tyłeczek skarbeczku ale mi to nie przeszkadza -wyszeptal mi sexownym głosem do ucha.Odsunelam się na bezpieczną odległość
-Nigdy więcej tak nie robić i nie pozwalaj sobie idziemy tylko na imprezę tak? -Warknalam stanowczo i dość oschle
-Tak- wysyczal przez zęby...Dziękuję krótko i na temat zeszłam na dół gdzie czekała Nikola i Alves.Moja przyjaciółka miała na sobie białą sukienke
-Zakładasz coś na to? -pytanie skierowalam oczywiście do Nikoli
-Nie chyba nie- uśmiechnęła się delikatnie
-Jedziemy ? Taksowka czeka - marudził już delikatnie zniecierpliwony Alves w odpowiedzi pokiwalismy tylko głowami.Po chwili siedzieliśmy już w taksówce.Alves usiadł z przodu a my we trójkę z tylu ja musiała siedzieć pomiędzy wscieklym Neymarem a Nikola.I przez tą całą drogę doszłam do wniosku ze ten Brazylijczyk siedzący obok jest w ciąży? !? A dlaczego bo ma cholernie zmienne humory raz cię podrywa a na drugi raz jest nabzdyczony i weś ty się teraz domyśl o co..
--------------------------------------------------------------
No a więc co Witam i zapraszam do czytania ;*** i Jeszcze tylko czekać na meczyk Barcy* ,* Neymarzetes teraz ty ;**** Różowa lomo czekam na rozdział.Zuza1212 opierdziel chcesz? ;D XD .Jakoś mnie ten rozdział nie zachwyca ;/