photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 MARCA 2015

Rozdział #7 ;***

***Paczadłami Neya***
A no wie mam teraz mieszkać z Luisem bo mam remont mi to tam pasuje dzisiaj przyjechały jego kuzynki chyba...Jedna Ana o ta dziewczyna to by mnie chyba chciała zagrysc a druga yyy...No nie wiem jak się druga nazywa..Ale spokojnie wszystkiego się dowiem...Gdy tylko Luis trzasnal drzwiami wychodząc Ana zaczęła
-Nie mogłeś mi powiedzieć- wybuchneła
-Ej Ale co ja ci mialem powiedzieć- usmiechnalem się niewinnie i zacząłem grać głupa ona mnie wkurwila na lotnisku to teraz czas żebym ja ją trochę poddenerwował
-Neymar nie graj głupa- wydarla się O nie nie nie laseczko nie będziesz na mnie krzyczeć
-To co miałem ci to powiedzieć i czekać na lotnisku aż umrę śmiercią męczeńską- także krzyknalem
-Przynajmniej teraz był by spokój- warknełam jej przyjaciółką patrzyła się na nas jak na piecio letnie dzieci kłucące się o lizaka...O lizaki to ja lubię hmm....Muszę sobie zrobić zapasy dawno ich nie jadlem....Dobra koniec o lizakach wracamy na ziemię...A co do Any to ona zaczęła nie.ja....
-Dobra ogarnijcie się już trochę- krzyknęła jej przyjaciółka,Ana zmierzyła ja wzrokiem
-Nikola nie wtrącaj się- natknęłam w stronę Nikoli.....Hmmm...Nikola ładnie, może przynajmniej będzie mnie agresywna od swojej przyjaciółki zmierzyłem ja wzrokiem i się uśmiechnąłem
-Nikola chodz pokaże ci pokoje- powiedziałem i wziąłem walizki dziewczyny które stały w holu i ruszyłem z nimi na górę
-Tylko ją nie przelec przez przypadek w którymś- rzuciła złośliwie Ana siedząca na kanapie
-Jej nie ale ciebie słoneczko chętnie- powiedziałem stojąc w połowie schodów i puściłem do niej oczko....
-Ona zawsze taka jest -zapytałem gdy byliśmy już na górze...
-Nawet często- powiedziała i zaczęła oglądać pokoje....
-Ten mój nie radzę wchodzi- powiedziałem gdy chciała wejść do mojej tymczasowej sypialni
-Ok a więc nie ryzykuje- zasmiala się i ruszyła dalej...Tak jest najmniejsza od swojej koleżaneczki i tak jest mniej agresywna....Ostatecznie wybrała jasny pokój na końcu korytarza...Gdy schodzilismy po schodach zauważyłem Anę która silowala się ze swoimi walizkami....Oczywiście teraz pojawia się Neymar rycerz na białym koniu który pomoże
-Może ksiezniczce pomóż- zapytałem przeslodonym głosem
-Nie dzięki jak widać daje sobie radę- powiedziała obojętnym tonem i znów zaczęła mordować się z bagażem
-Ale ja nalegam- warknalem i wziąłem jej walizki lo czym zawiodłem je do wcześniej wybranego pokoju...
-Dzięki możesz już iść chciałam się przebrać- powiedziała i podeszła do walizki....

***Paczadłami Any***
-Dzięki możesz już iść chciałam się przebrać -powiedziałam i podeszła do walizki w celu poszukania jakiś dresów i wygodnej bluzki Neymar nie odpuszcal walną się na mi je łóżko jak by był u siebie
-Nie wole popatrzeć na ciebie....Hmmm....A może ci pomóc? -zapytał i na jego twarzy pojawił się taki durnowaty uśmieszek....UWAGA!! UWAGA!!!Mamy dzisiaj dla państwa pewna wiadomość Światowej klasy piłkarz jak się zaraz nie ogarnie wyleci w kosmos a razem z nim te całe jego teksty na podryw....
-Hmmm....A ja słyszałam że ty masz dziewczynę- popatrzylam na niego popierając ręce o biodra
-Hmm....Jak się nie mylę moją dziewczyną jest w Mediolanie a jak się nie mylę daleko od nas a więc mamy czas- powiedział zachecajco
-A więc jak się nie mylę chcesz mnie przelecieć- popatrzyłam na niego wymownie
-Boże pierwszy raz dzisiaj myślisz- powiedział
-No to teraz posłuchaj mnie jak masz taką listę a za pewne ja masz to wiesz co ci radzę wykreśl sobie mnie z tej listy bo nigdy ale to nigdy nie wskocze ci do łóżka a teraz podnosi te swoje wielkie cztery litery i wyjazd mi stad-powiedziałam stając nad łóżkiem
-A podziekujesz za to ze ci wzniosłem walizki-zapytał
-Już podziękowała ale widać że na sluch padło a więc jeszcze raz dziękuję- powiedziałam i czekałam aż chłopak wyjdzie a on delikatnie się podniósł po czym złapał mnie za rękę i wyszło tak że wpadłam na niego i oboje lezeliśmy na łóżku
-Hmm....No wiesz myślałem że może jakiegoś buziaka dostanę- powiedział tajemniczo machajac brwiami
-O nie..Nie skarbeczku nic nie dostaniesz- powiedziałam i próbowałam wyrwać się z jego niedziwiedziego uścisku lecz czym bardziej się wytrzymałam to on tym bardziej zaciskal ręce na mojej talii
-No trudno sam go sb wezmę- powiedział i szybko wbił się w moje usta na początku nie wiedziałam co się dzieje lecz zatrzymalam trzeźwy rozum i szybko się od niego oderwałam i wykorzystując to ze trochę zluznił uścisk podniosła się z niego a on po chwili stał na przeciwko mnie
-No to teraz co jeszcze jeden tylko z odwzajemniem- powiedział zadowolony i zaczął się zbliżać...Lecz tego pozalowł bo w jego stronę natychmiast został wymierzony siarczysty policzek....No a co? Przydała mu się zimna kąpiel niech się pilnuje tej swojej laski w Mediolanie lecz logo chwili pożałowałam tego bo jego ręką klepnela mnie w moje gołe udo
-No widać laska na ostro się lubisz bawić- powiedziała i zaczął się śmiać po czym opuścił mój pokój
-Narezszcie -westchnąłam po czym ruszyłam do łazienki....Po 45 minutach była już odświeżona i przebrana uczesałam jeszcze włosy w niedbalego koczka i przeszłam na dół gdzie na kanapie siedział Nikola Nikola...yyyy....Chyba nie jest zła za ten wybuch wcześniej ale no taka już jestem hmm....Czasmi zachowuje się jak dziecko które nie dostanie zabawki....
-Hej- powiedziałam niepewnie siadają obok niej- Nie jesteś zła ze taką chamska byłam i wogóle- zapytałam i modliłam się żeby odpowiedziała tak bo czas mi naprawdę lubiła obrażać się o glupoty.....Pamiętam jeszcze jak chodziliśmy do gimnazjum i nie chciałam ćwiczyć na W-F to się tak obraźliwa ze się przez godzinę nie odzywała i jeszcze bluzą po głowie obserwałam...Oj to jest cała Nikola
-Nie spoko nic się nie stało gorzej mógł by być obrażony Neymar- zaśmiała się nam co ja zmierzyła ja wzrokiem
-Co Neymar co Neymar już o mnie plotkujecie- ni stąd ni z owad pojawił się Junior
-Może mialybyście ochotę na pizzę- zapytał rozwalajac się na kanapie...Po 10 minutach pizza była już zamówiona a więc czekaliśmy tylko na dostawę ruszyłam w stronę kuchni z zamiarem napicia się soku
Lecz po chwili przywedrowal za mną Nie kto inny jak Pan Da Silva szukałam w lodówce napoju nie zważając na jego obecność
-Wydaje mi się że cały czas napisz mi się na tyłek- powiedziałam odwracając się w jego stronę z kartonem soku pomarańczowego
-No wiesz jest się na co pogapic- powiedział widocznie zadowolony
-Aha rozumiem mam gruby tyłek fajnie- powiedziałam wychodząc z pomieszenia ten jednak mnie zatrzymał i przytulić się do mnie od tylu i zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi
-Może dokończymy to co zaczęliśmy u ciebie w pokoju- wymruczal wprost do mojego ucha
-Mam ci jeszcze raz przywalić-warknełam odwracając się do niego przodem
-Mam cię jeszcze raz pocałować- zaczął się śmiać...Ludize ratunku z nim się nie da wytrzymać nie dość ze głupie to jeszcze podrywacz...Hmmm....A może by tak wysłać go na Marsa alebo na Saturn...Muszę się nad tym głębiej zastanowić...A więc na Maxa zakurzona zachowaniem tego oto wyrywacza ruszyłam do salonu...Liczymy do trzech i nie wrzeszczymy
Raz.....
Dwa.....I mój spokój został przerwany ponieważ świetny Brazylijczyk zaczął śpiewać piosenki...Nie co ja gadam on je fałszował i to jeszcze tak głośno usiadł zadowolony na przeciwko mnie na kanapie i gdy zobaczył mój grymas na twarzy zaczął jeszcze bardziej się drzeć
-Powiedz temu panu żeby przestał drzeć kopare- wstrząsnęła do Nikoli ale i tak wiedziałam że on to usłyszał...Nic kurwa komletnie nic...Nie przestał
-Neymar przestań się drzeć- zaczęłam się wydzierac na nigo
-Nie przestanę- powiedział o patrzcie jaki cwaniaczek pewny siebie i znowu to wycie on brzmi jak by był jakimś nwm waleniem i by miał okres godowy....Po pliku minutach moje uszy mogły odpocząć ponieważ Neymar poszedł na górę do swojego pokoju było jeszcze słychać że próbuje coś śpiewać ale Nie było rąk złe dało się wytrzymać
-Co mu zrobimy za to śpiewanie? -zapytala Nikola...Hmm....Zemsta.. Haha oj i to jeszcze na nim zawsze i wszędzie
-Ej a może go utopimy w basenie- powiedziałam tak to był najlepszy pomysł
-Tak masz rację utop pilarza i potem resztę życia spędź w więzieniu- powiedziała i popularna mnie w czoło
-No ale tak go wrzucić do basenu- zaproponowalam
-No dobra tylko jak kurwa sciagniemy ponad 70 kilowego chłopa z góry bo chyba jak krzykniemy "Neymar chodz chcemy cię utopić "-powiedziała sarkastycznie
-Krzyki zostaw mi hak on pojawi się przy basenie ty go podejmiesz a on wyląduje w wodzie ok? -przyjaciółka potwierdziła mi tylko kiwnieciem głowy i ruszylyśmy w stronę ogródu
-Neymar Neymar ty mój rycerzu zejdz na chwilę na dół- zaczęłam się wydzielić a piłkarz pojawił się za chwilę koło mnie
-Hmmm.....Czyżbyś przyjęła moją propozycję- powiedział stając na krawędzi basenu.....Haha oj tak tak....Neymar idealnie teraz jest....Po chwili w jego plecy z impetem uderzyła Nikola a ten wpadł do wody...Plan wykonany
-Nie chciałam ci tylko powiedzieć żebyś uważał bo do basenu pragniesz- zaśmiałam się po czym z Nikolą ruszyłyśmy do środka....
____________________________________________________________________________________________________________
A więc zapraszam na rozdział przepraszam ze tak pozno ale no wcześniej czasu nie było ;*** Rozdział dla mojej Kochanej Różowej lamy ;** Klaudia Mózg Rozjebany za dużo jak na jeden dzień ;D ;* Paulina dzięki za rady i szczerą rozmowę ;** ;DD Aww.....Gil <3 ;*** ;D ;D

Komentarze

lilka1899 Świetny rozdział! Już się nie mogę doczekać kolejnego i mam nadzieję, że pojawi się już nie długo. ;) Te "kłótnie" coraz bardziej mi się podobają. ;*
24/03/2015 21:36:31
thestrawberryprincess Rozdział mojej Kochanej Zołzy na miły początek dnia ... Cóż więcej mi potrzeba do szczęścia? ;D Rozdział cudowny, topienie było, ale ja się tak często nie obrażam... Raz na jakiś czas trzeba, żeby nie popaść w rutynę ;** ;D i Twoja Kochana Różowa Lama bardzo dziękuje za rozdział ;** tak, bardzo dużo informacji ^.^ myśl nad imieniem ;D Najpierw Jota, teraz Gil, nie wspominając o twoich mężach, ty się zdecyduj kobieto ;** ;D
14/03/2015 8:54:40
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 10
thestrawberryprincess W maju faktycznie może być ciekawie ... ;D już współczuję Paulinie ;D O człowieki , jakie buzi buzi ? O.o Postraszę go Grubym ;D oczywiście , że nie ćwiczę , przecież ja chora jestem ;D ;*
14/03/2015 10:12:59
Junior ney11jr Haha oj może może ;D ;* najwyżej będzie nas w szafie zamykać ;D ;* No człowieku takie buzi buzi ty i on ^^ ;D ;* Gruby przyjedzie ;D no to będziemy listę tworzyć ^^ *.* ;D
14/03/2015 12:12:36
thestrawberryprincess Albo same wyjdziemy na balkon ;D nie ma buzi buzi ;D Tak , gruby zawsze przyjedzie ;D wezmę kartkę na tą twoją listę ;D ;*
14/03/2015 12:24:11
Junior ney11jr Haha tak i ja cię zawale z balkonu a obywatel Kruś przyleci cię ratować ;D ;* Haha a jak ;D ;* E...Gdzie kartke karton wez bo będzie tego dużo *,* Ej widziałaś że podobnie ma grać Bartra i Pique też?! WTF....Oni się tam pozabijaja ;D ;*
14/03/2015 12:27:09
thestrawberryprincess Pomysł niczym Ady ;D tylko ona nie chciała mnie uszkodzić ... Oj tam , ja napiszę to się zmieści ;D Może nie siebie , ale ktoś pewnie ucierpi ... Takich dwóch kochanym idiotów postawić tak blisko siebie ... no cóż ;D ;*
14/03/2015 16:16:33

neyforever Świetny! I taki śmieszny :) Nie powiem, poprawił mi nastrój :) Czekam na next :)
14/03/2015 10:53:59
Junior ney11jr Dziękuję ;**
14/03/2015 12:09:46