32#
oczami Angeliki
Przespałam całą noc jak gdyby nigdy nic. Spałam jak zabita. Obudziłam się stosunkowo wcześnie i czułam sie dosc dobrze. Nie bolała mnie głowa, ale nie miałam na nic siły. Nie czułam się jakbym była na kacu bo wczoraj jeszcze trochę wypilam lecz jakby dopadała mnie najwieksza grypa. Bolały mnie wszystkie kości i było mi niedobrze. Ostatkami sił zwlekłam się z łóżka i umyłam się. Ubrałam się w najgorsze ciuchy. W kuchni zaparzyłam sobie kawę, taką siekierę żeby postawiła mnie na nogi. W między czasie próbowałam przypomniec sobie ostatni wieczór ehh lepiej nie. Zauważyłam że Neymara nie ma w domu lepiej dla mnie - pomyślam. Spojrzałam zdziwiona na ekran Neymara telefonu. Był tam napis -- Bruna-- Po chwili ktoś wszedł do domu. Pewnie Neymar Nie mogłam zrozumiec jego wyrazu twarzy... zmartwienie, smutek,ból. ... nie myśląc więcej poszłam do pokoju. Pomylilam pokoje i przypadkowo weszłam do pokoju Neymara. Były tam moje i jego zdjęcia kiedy jeszcze byliśmy przyjaciółmi Wściekał się o głupie zdjęcia Neymarem.... Zanosiłam się łzami, Oglądałam tak zdjęcia ktorych było nawet dużo przestałam kiedy poczułam, że zawartosc mojego żołądka podchodzi mi do gardła. Zerwałam się zi jak tornado wpadłam do łazienki. Zwymiotowałam całą kawę. Klęczałam przy muszli w łazience i nie miałam siły, by wstac. Wiedziałam, że jestem blada jak ściana, a mięśnie niebezpiecznie mi zwiodczały. Usłyszałam pukanie w drzwi.
- Mogę wejsc? - Spytał Neymar. pokiwalam głową. Przykucnal przy mnie.
- Musiałas się czymś przytruc.- spojrzał na mnie pytajaco przytrzymujac mi włosy -
- Kiepsko wyglądasz. - zauważył. Też zauważyłam ale to że spóźnia mi się okres, o całe cztery dni. Hmm no cóż uprawialam seks jak jeszcze byłam młoda i głupia ale to dawno z 1 miesiąc temu. Ogarnął mnie niepokój, przecież w szpitalu nie uprawialam seksu..... oj. .. pamiętam do dziś. Ostatniego dnia w szpitalu ktoś mi walnal w głowę a później nic nie pamiętam...... obudziłam się w toalecie nie przecież nikt mnie nie zgwałcił przecież chociaż.....
Zagryzłam warge . Ale przecież by mój organizm szybciej na to zaaregowal chociaż to tylko parę dni - To na pewno nie jest to o czym myślisz. - zastrzegłam siebie w myślach - Już raz miałam podobną sytuacje. - To nie znaczy, że teraz będzie to samo. - nie chciałam w inny sposób myśleć, ale naprawdę miałam obawy -Spóźniająca się miesiączka, wymioty..... to pewnie przez alkohol. upierałam się, w myslach miałam wrażenie, że sama siebie oszukuję. Może powinnam zrobic na wszelki wypadek test, tak dla pewności? Pomyślałam o tym chwilę. Co mi szkodzi sprawdzic? Jeśli wynik będzie negatywny to, tylko będę miec pewnosc, że to wszystko to wina alkoholu. W innym wypadku... zostanę mamą...... wstalam i poszłam po notes.
N:- Idę do apteki.
- Po co?-
zdziwił się.
N:- Po cos na ból brzucha
-To może ja pójdę a ty zostan w domu? Bo nie najlepiej wyglądasz.
N:-Nie świeże powietrze mi dobrze zrobi
Natychmiast wzięłam portfel i ruszyłam w stronę apteki. Pewnie będą głupie sugestie na temat co mogłam robic w aptece. Po drodze zauważyłam Rafe chciałam ja uniknąc ale na marne bo mnie zauważyła gdy wchodziłam do apteki.
-Hej -powiedziała delikatnie.
- Gdzie idziesz? -Spytała dobrze że wzięłam notes. A tak to bym kompletnie zapomniała że dziś przecież pracuje ale no cóż myślę że mnie nie zwalnia i wysłuchaja mnie że miałam do tego objawy.
N;- Do apteki po coś na ból brzucha...
-na pewno masz taki jakiś dziwny głos?
N:- ehh no dobrze idę do apteki po test ciążowy mam wymioty i miesiączka mi się spóźnia o 4 dni i postanowilam dla pewności sprawdzić czy jestem w ciąży tylko nie wiem z kim...- Powiedziałam i się do niej przytulilam
-Nic się nie martw myślę że w najbliższym przypadku zostaniesz wspaniała matka.
N;- Dziękuję a teraz chodzmy.
Kupiliśmy test ciążowy czułam się nie komfortowo go kupywajac.
Wrócilismy do domu. Rafaella zajęła się Neymarem a ja poszłam do łazienki. Zrobiłam to co trzeba...... przykrylam się kocem bo do łazienki weszła Rafa.
-I co???? - Zapytała, pokazałam jej test.....
Przelknelam sline.... bylam zestresowana.
Bałam się odpowiedzi.... po chwili nastąpiła spojrzałam na siostrę Neymara.
Wymiociny ale są :) dziś jeszcze cytaty