C.d. 30#
Oczami Angeliki
Ubudzialam się o 14:40 i postanowilam się przejść koło garaży. Zaciekawilo mnie to że był tam Neymar z Davim i jakimś facetem w kominiarce z bronią. Nie myśląc długo po cichu pobieglam do tego faceta. Popchnelam go broń wypadła mu z ręki. Do sytuacji wkroczyła policja. Skula go kajdankami i odsłonila kominiarke. Była to bruna??
-Bruna!? - Powiedział a raczej krzyknął Neymar.
-No co potrzebuje chyba kasy na nowe ciuszki?? Ciebie już wykorzystałam teraz czas na twojego syna! Strzeż się!
Policja mi podziękowala i pojechała a ja z Neymarem i Davim jechaliśmy do domu. W domu uspokoilam z piłkarzem Chłopczyka i wreszcie mieliśmy czas dla siebie. Calowalismy się.
-Jak tam w pracy? - Zapytal Neymar przestając mnie całować.
N:-Nie najgorzej..... proszę nie przerywajmy... po chwili wróciliśmy do tej czynności.
Kolejny jutro