29#
Chyba nie dokończył czytać bo ochroniarze mnie zabrali.
-Kolejna psycho fanka Neymara- Powiedział jeden z nich. Neymar wsiadł do samolotu. Nie..... nie...
Oczami Neymara
Nie mogłem sobie przypomnieć co napisała więc bez zasatnowienia weszłem do samolotu. Wtedy spokojnie pomyślałem co napisala.
Przeczytałem tylko: - Kocha... i film się urwał.
Ale ja głupi jestem ona wszystko przemyślala mi chce być ze mną! !! Gdy samolot miał startować, gdy schody do wejścia się składały szybko wybieglem. Stewardessa cos mówiła że już startujemy i żebym nie wychodził, lecz niej nie słuchałem. Bagaże poleciały razem z samolotem ale i tak już nie miałem ich dużo. Widziałem jeszcze Angelike jak ochroniarze ja gdzieś prowadzą, pobiegłem w tamta stronę. Oczywiście paparazzi mnie zatrzymali. Ehh cos tam mówili do mnie lecz ich nie słuchałem, tylko przyspiezzylem bieg
-Angela! Angela! ! - Krsyczalem gdy miałem ja w zasięgu wzroku. Odwróciła się do mnie. Wyrwala się od ochroniarzy i się do mnie przytulia.
-Przepraszam napraw Przepraszam że chciałem cie tak zostawić. -Powiedziałem, poczułem że moja koszulka robi się mokra. Wziąłem Angele na ręce i podązylem do samochodu. Jeszcze pokazałem ochroniarzom żeby się nic nie martwili i poszlem dalej. Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli ale na to nie zwazalem cieszyłem się ta chwilą. Pojechaliśmy do domu.
Oczami Angeliki
Cieszyłam się że Neymar nie zmienił zdania i dalej mnie kocha. Pojechaliśmy do domu. Lecz szczęście nie trwało długo bo musiałam iść do pracy
N:-Neymar muszę Cię zasmucic.- napisałam a Neymarowi mina zrzedla od razu.
-mam się bać - Powiedział przestraszony.
N:- Muszę iść do pracy na 7:30 wrócę koło 15 myślę że sobie poradzisz
-Ehhh no dobrze będę czekał. A jakie to przedszkole? Tutaj za rogiem.
N:- tak - Napisałam i wróciłam do przygotowania śniadanie.
Po chwili zjadłam z Neymarem. Ucalowalam go w policzek i poszłam.
-Pa - Powiedział Neymar - Pomachalam mu wzajemnie. Poszłam prosto do przedszkola.
Gdy doszłam parę minut później dzieci zaczęli się zbierac. Dzieci były bardzo słodkie w wieku 4 lat. Też bym chciała mieć dzieci.... ciekawe czy się kiedyś to marzenie spełni może kiedyś. ......
Tak więc obiecany (beznadziejny) rozdział :)