Contessa i Ja
a więc troszkę opisu, tego co się u Nas ostatnio dzieje(zapiszę sobię żeby nie zapomniec)
Contessa siodło znała juz od jakiegos czasu, poznała inne przyrządy typu lonża, pas do lonżowania, wypinacze, wodze na szyji. Około miesiąca temu pierwszy raz odczuła co to znaczy jak ktoś na niej wisi(przełożenie) no i jeszcze w tej sytuacji trzeba iśc do przodu, ale się udało.
Miedzy czasie żeby nie nudziło się i Conti i mi ,na lonży dodałyśmy kolejne akcesoria zwane szorami, puszorkiem...
chwilka nowości, pasy obijające sie o nogi zostały zaakceptowane. Prowadzenie od tyłu, cos ala koń od pługa
zaliczone
Pewnego słonecznego popołudnia Contessa pozwoliła sie dosiąśc i było to dla niej duzo wygodniejsze, sądzac po pewnym kroku, niz samo przekładanie.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie
Szczególnie Asi i Beacie no i mojemu Adrianowi