Poszło w górę po wczorajszym... Przesadziłam... ;/
No ale... Dziś jak na razie 130... [tak miała być gło, ale nie mogłam... ;/]
No przepraszam, ale mój organizm nie funkcjonuje, a jutro mam 2 ważne spr... ;/
Znów pada :D
Nie wiem czy dziś pójdę biegać.
Może... ;p
Martwię się troszkę.
O siebie, o WAS! O to, że kiedyś możemy przesadzić...
Kiedyś chciałam być chudsza. Schudłam, a potem przytyłam i byłam wściekła i im bardziej się starałam zejść z wagą w dół tym bardziej cyferki rosły...Potem jakiś czas miałam to w dupie. Potem pojawiły się delikatne komentarze i docinki. Próbowałam jeszcze raz i jeszcze i jeszcze i gówno mi z teo wychodziło! Ale teraz jest inaczej. Wiem, że muszę być chuda. Nie oszukujmy się! Z kim łatwiej nam nawiązać kontakt i na kogo lepiej patrzeć? Na tłustą dziewczynę z chipsami w ręku czy szczupłą z butelą wody? Zaczęłam intensywnie bieać i mniej jeść i tego się trzymam to działa i to zaczynam widzieć. Już 3kg w dół! Nie jest to nie wiem jak wysoki wynik, ale osiągnięty od zeszłeo piątku!!! Wiem, że będzie lepiej. Wiem, bo zraziłam się do jedzenia. Najadam się samym patrzeniem na nie.
To co się zdarzyło wczoraj było częściowo kontrolowane. Ale tylko częściowo.
Mam nadzieję, że będzie lepiej, że zejdę nisko, że do sierpnia osiągnę 45 lub chociaż 47 kg... Chciałabym. Bardzo. BARDZOBARDZOBARDZO!!! Dam radę? Oczywiście, że dam! Muszę! No przecież jak inaczej? ;p Idę zrobić herbatkę.
Byłam dziś też bez śniadania i nie było tak jak wczoraj. Wymyśliłam co się stało! Nie miałam wczoraj wody, bo mi butelkę tata wyrzucił przypadkiem. Po prostu byłam odwodniona. Dziś piłam i było ok. Muszę pamiętać o wodzie. Teraz widzę jak ważna jest w naszej diecie. ;)
Jak u Was? e
edit...
750kcal...
Kurwa...
rzygam już tym wszystkim..
mam cholernie dość...
jutro bezwarunkowa gło!
Czuję się jak śmietnik!
Jak kurwa obrzydliwie tłusta świnia!
Czuje się...
Ja przecież wyglkądam!!!!!
Boże! Daj siły, by iść dalej.
Iść z pustym żołądkiem!
Idę rzygać...