poranki spływają jak po zaparowanych szybach
skapują delikatnie w potoki południ
przedłużane jeszcze jedną herbatą, jeszcze jedną
plątanką słów ułożoną w zdanie wyrwane z tekstu
potem dzień powoli wsiąka gdzieś pomiędzy te wszystkie czynności
i chcę by był jak najdłuższy
przedłużony o jeszcze jeden pocałunek
i wieczory, spokojne, wolno przetaczające się myśli
chciałabym być niepoprawną optymistką z długimi dredami
i pokojem obklejonym kolorowymi plakatami
chciałabym mieć krótkie blond włosy
białe ściany kochać deszcz palić długie papierosy
od Kld, autor nieznany.
i really fucked it up this time. didn't i, my dear?.
kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk, uh uh !