Budzi mnie ze snu wiara, której wczoraj szukałam w wiecznym bałaganie swojego pokoju. Stop !! ;> Dzisiaj przecież wczoraj nie liczy się! Coś nieznośnie całą noc tłukło się po oknie.
Latarnie drgały całą noc, a teraz słoneczny poranek wlewa mi się do pokoju.
Od samego początku dnia czuję, że życie nie daje mi tego czego chce tylko to co dla mnie zostało. Może tak będzie lepiej jak zobaczę co to za fantastyczna niespodzianka.
Moja ręką dzisiaj otworzy drzwi do zmian i znajdzie tam coś dla mnie.
Zapisuję się na dodatkowe zajęcia do optymistów :D Tak, tak chcę się uzależnić od pogody ducha, dobrego humoru i uśmiechu ;))