Z Tobą chodziłam nie dotykając chodnika.
Tym bardziej poczułam się w obowiązku donieść Ci o swoich przemyśleniach, że bywasz nieprawdziwa!
Patrzę na swoje dłonie i zaciskam pięści, one nie są moje. Nie na pewno ale wiem, że posiadam niezwykłą moc i znieczulę się na Twoje słowa w fałszywym tonie.
Dławię się Twoją życzliwością.
Wsłuchuję się w swoje treści i nie mogę ich okiełznać ponieważ większość z nich rzucam na wiatr.
Powoli uzbrajam się w żart i proponuję,
od siebie się stęsknić i uważać by nie odczepić się za daleko.
Na wszelki wypadek pomiędzy mnie, a Ciebie postawię znak zapytania.