włosy zmienione, to zielone, to brązowe... właściwie całkiem "lubię to"
Co do mojego życia?
Napisała bym, że go nie mam, ale te dwa tygodnie będą najlepszym co spotka mnie przez najbliższy przyszły rok. Czas poświęcony egoistycznie tylko sobie, żadnych ważniejszych spraw.
Czas jest jak potrawa, aktualnie wychodzi mi całkiem dobra.
Są małe niesnaski psujące idealność tych chwil.
Status? -> doskonale wolna.
Dom? -> idealnie bezdomna.
Samopoczucie? -> pojebanie szczęśliwa.
http://www.youtube.com/watch?v=LjuNB23gTiU
Nic dodać?
Nic ująć?
Nawroty choroby, nawroty bóli głowy, bezsenności, bóli ...
HA HA HA
i co strasznego? Najwyżej śmierć. Już się chyba nie boję.
Ten temat nie jest aktualnie głównym tematem mojego życia.
Przyjacielu, zobaczymy jak Ci zależy.