Dzisiejszy dzień to głupota...
Zamiast spać i odpocząć przed kolejną nocką to znów się zapomniałem i przesadziłem z niektórymi rzeczami;p
Jeszcze teraz zastanawiam się przed wzięciem urlopu na żądanie, ale raczej podejmę wyzwanie:)
Gdy idę na przystanek codziennie mijam wielu ludzi.
Rzadko widuje oczy które wyrażają pozytywne emocje.
W większości przypadków widać tylko zamyślenie, zmartwienie lub nieobecność.
Smutny obraz.
Tyko młodzi jeszcze nie wiedzą co ich czeka i starają się brać z życia pozytywy.
Osobiście też już zaczynam myśleć tylko o rzeczach które kiedyś były dla mnie bajką.
Ciężko jest tak nagle przejść z beztroski w odpowiedzialność.
Pociesza mnie myśl że jadę na Woodstock i uwolnię się od tej szarości życia codziennego.
Przytłacza tylko myśl że jeszcze ponad miesiąc do tego.
Chciałbym w końcu się wyspać znaleźć czas na wszystkie sprawy mi ważne a później przejść się do parku czy pojechać gdzieś nad jezioro odprężyć się i poczuć świat.
Odlecieć, unieść się w rytmie reggae, w rytmie mego serca,w rytmie świata...
Bless ya