43. rozdział dwudziesty drugi

Jonathan miał piękny dom. Po tym jak pokazał mi wszystkie pokoje po kolei usiedliśmy w salonie i obejrzeliśmy film. Następnie Jonathan odwiózł mnie do domu. Od razu wzięłam prysznic i poszłam spać. Następnego dnia o godzinie 7:20 obudził mnie budzik. Pełna życia podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę, nałożyłam wcześniej przygotowane ubrania po czym udałam do kuchni. Zjadłam śniadanie, wzięłam torbę i wyszłam z domu. Pod domem czekała zamówiona przeze mnie taksówka. Wsiadłam do niej i pojechałam do szkoły. Na miejsce dotarłam w 15 minut. Pierwszy dzień okazał się być naprawdę w porządku. Profesorzy nie wprowadzali od razu materiału tylko zaplanowali nas z regulaminem obowiązującym zarówno na ich lekcjach, jak i w całej uczelni. O 14 skończyłam zajęcia. Pod uczelnią czekał na mnie Jonathan. Razem pojechaliśmy na obiad. Wybraliśmy restaurację nie daleko mojego domu. Zamówiliśmy posiłki i czekając na nie dużo rozmawialiśmy. Nie widzieliśmy się zaledwie pół dnia, a już tyle mieliśmy sobie do powiedzenia. Głównie to ja odpowiadałam o swoim dniu w szkole. Po około 10 minutach dostaliśmy swoje zamówienie. Zaczęliśmy jeść nie przerywając rozmowy.
- Mam nadzieję, że nie ma zbyt przystojnych chłopaków na tej Twojej uczelni. - powiedział Jonathan.
- Nikt nie może się równać z Tobą kochanie.
- Tak, pewnie tylko tak mówisz, żebym nie był zazdrosny. Ale i tak będę.
- To dobrze. To znaczy, że Ci zależy. - uśmiechnęłam się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedział chłopak.
Około 14:45 skończyliśmy jeść. Jonathan musiał coś załatwić, więc do pracy pojechałam autobusem. W biurze byłam punktualnie. Zgodnie z poleceniem szefowej w pierwszej kolejności udałam się do jej gabinetu.
- Dzień dobry. Już jestem. - powiedziałam wchodząc do środka.
- Witaj Lexy. Od razu przejdę do rzeczy. Twoim pierwszym zadaniem jest napisanie artykułu na temat odżywiania wśród młodzieży w wieku 12-17 lat.
- Ale to ma być w formie prostego artykułu? Czy dołączyć jakieś wywiady lub coś takiego?
- To już Twój wybór. Muszę zobaczyć jak sobie poradzisz.
- Nie zawiodę pani. - powiedziałam.
- Mam taką nadzieję. A teraz idź do recepcji to Jane pokaże Ci Twoje miejsce pracy.
Wyszłam z gabinetu szefowej i udałam się do recepcji. Sekretarka o imieniu Jane zaprowadziła mnie do jednego z gabinetów.
- Przedstawiam wam naszą nową pracownicę Lexy. Lexy poznaj Lię, Adama i Daniela, będziecie dzielić ten gabinet.
- Witaj w naszych skromnych progach. - powiedział Adam.
- Mam nadzieję, że zostaniesz dłużej niż Twoja poprzedniczka, bo nawet nie ma z kim porozmawiać w tym gabinecie. - zaśmiała się Lia.
- Też mam taką nadzieję. - uśmiechnęłam się.
- Tu jest Twoja biurko, więc możesz zabierać się do pracy. - powiedziała Jane i wyszła.
- O czyn piszesz artykuł? - zapytał Adam.
- O sposobach odżywiania wśród młodzieży. - odpowiedziałam.
- To nie najgorzej. A w jakich tematach czujesz się najlepiej?
- Raczej w czymś związanym ze sportem, celebrytami i problemami młodzieży.
- Może okażesz się lepsza od Adama, naszego specjalisty od problemów ludzkich. - zaśmiał się Daniel.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy i zabrałam się do pracy. Musiałam wymyślić taki sposób ukazania tematu, aby spodobał się on szefowej. Po godzinnych rozmyślaniach wpadłam na pomysł przeprowadzenia wywiadu z uczniami którejś z tutejszych szkół. Wydawało mi się, że oni będą wiedzieli najlepiej o tym jak odżywia się młodzież. Zaczęłam robić wstępny plan artykułu. Gdy zegarek wskazał godzinę 21 spakowałam swoje rzeczy i razem z Lią, Adamem i Danielem opuściłam gabinet.
- Co Wy na opicie drinkiem pierwszego dnia Lexy? - zaproponował Adam.
- Pewnie. - zgodziliśmy się.
Ruszyliśmy do pobliskiego baru. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało. Wiedziałam, że się dogadamy. Około 23 zmęczona wróciłam do domu. Wzięłam prysznic, obejrzałam film i poszłam spać.
____________________
10 fajnych, 5 komentarzy i w środę kolejny rozdział :))