57.

Zapaliliśmy jeszcze jednego papierosa przed powrotem do Maxa. "Jej, jak się cieszę że znów Ciebie odzyskałam, że będzie jak dawniej." - na jej ustach pojawił sie szeroki uśmiech. "Też sie cieszę mała, ale dajmy sobię trochę czasu. Nie chcę znów się wpychać w bagno." - kąciki moich ust lekko uniosły się, a ja ją objąłem i przysunąłem do siebie. Spojrzałem w jej tęczówki: "Kocham Cię, naprawdę."- pocałowałem ją delikatnie w usta. "Ja Ciebie też, ale chodźmy bo zamarzam." - uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w usta. Wchodząc do domu Maxa u progu usłyszeliśmy brawa i śmiech chłopaków. "Zabiję was kiedyś, ale i tak nie wiem co bym bez was zrobił" - zaśmiałem się i z każdym z nich zbiłem piątkę. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy wszyscy w okół stołu. "To co? Pijemy za wielki powrót?" - Sebastian uniósł kieliszek i spojrzał na mnie i Caroline siedzącą kołomnie. "Pijemy!"- każdy z moich kumpli uniósł swój trunek i wzniósł toast, wraz ze mną i Car. "W takim razie czekamy na pocałunek!" - zaśmiał sie Damian. Spojrzałem kontem oka na Car, a ona uśmiechnęła się do mnie. Usiadła mi na kolanach i zatopiła swoje usta w moich, a ja odwzjemniłem jej namiętny pocałunek. Po chwili wróciła na swoje miejsce. Chłopaki włączyli telewizor by obejrzeć mecz futbolu, więc ja wziąłem Caroline za rękę i poczliśmy do drugiego pokoju porozmawiać. Usiadłem na łóżku. "Czemu już nie jesteś z Mattem?" - popatrzyłem na nią. "Eh..wiedziałam że o to zapytasz prędzej czy później. Zerwałam z nim, nie czułam nic do niego kompletnie, byłam z przymusu..można to tak nazwać. Ciągle myślałam o Tobie, ciągle się bałam o Ciebie, że nie wrócisz do mnie, że wszystko się zmieni. A ja? Nie przeżyłabym straty Ciebie." - w jej oczach pojawiły się szklanki. "Słyszałam też Twoją piosenkę o nas i wtedy powiedziałam, że muszę Cię odzyskać." - dodała, a po jej policzku spłynęła łza." Nie płacz, będzie dobrze. Już nie chce Cię stracić" - przytuliłem ją do siebie i położyliśmy się na łóżku. I przez  kilka godzin rozmawialiśmy, a póżniej usnęliśmy razem wtuleni w siebie.