photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LUTEGO 2010

Wszędość.

Bo rozczłonkowanie to za mało powiedziane. Można by się zająć jakimiś drewnianymi sprawami i pławić się w bytu ekstatycznym szale, ale padł by ten cały zagadkowy (poniekąd) i ciemny atosfer-stan (czytać łącznie i płynnie).Głębszego celu i tak by to nie miało bo chwalić się nikomu to ja swym małym wunder-światem nie muszę, a co mam do powiedzenia komuś to ten ktoś wie co mam, a tu tylko tak sobie popitole żebyście się nie uczyli za dużo i mogli się pochwalić, że w wolnym czasie dużo czytacie. Wszystko mi się udziela jak widać, bo czego się nie chwycę piętno odciska to na mnie i coraz mniej jestem sobą, a może to właśnie mam być ja. W każdym razie pryzmatycznie z jednego płodzę sto dla siebie zajęć i obowiązków.O szczęśliwości ma, że nie można zarzucić mej osobie jakkolwiek niepożytecznych mocno działań, lecz wszędość moja umysłowa i rozmolekulnienie moich celów zainteresowań i pragnień (ach jak to górnolotnie brzmi) negatywnie wpływa na względną jakość wykonania czegokolwiek się tknę. Świadomość niejaka jednak do "urzygu" daje mi odczuć iż możliwość zrobienia czegokolwiek w tym rozmolekulnieniu, nienagannie, a wręcz wzorowo, istnieje. Popitoliłem sobie wdzięcznie, bo coś trzeba popitolić jak się zdjątka, zdjąteczka, wrzuca (względnie dodaje) w bezkres sieci,a przynajmniej teoretycznie popitolawa pożądaną jest.