tyle sie dzieje..
caly ten ostatni czas.. cale te ostatnie miesiace.. (jej.. to zaledwie miesiace?!) wszystko to jedno wielkie..
Nawet nie wiem co xd
byl pewien czas kiedy myslalam, ze strace czesc siebie, czesc mojego szczescia, czesc mojego dotychczasowego zycia..
Wszystko sie ulozylo.. naprawde, nie zawiode drugi raz..
Teraz.. teraz jedynie mam poczucie, ze nie jestem sama, ale potrzeba czasu..
troche czasu.. zawsze go potrzeba nie?
Wierze.. nie ja juz nie wierze, ja to wiem, ze wytrwam w moim azylu, ktory jest moja szklaną kulą przed tym zlem.
chroni mnie i uspokaja.. i tylko dlatego jeszcze chce tu wracac, nic mnie tu nie trzyma, wszystko juz runelo, ale ja wciaz sie ciesze.
Cholerna ze mna optymistka.
Ale nie mysle o tym, bo po co, ktos jest na gorze kto czuwa
NIC SIE NIE DZIEJE BEZ PRZYCZYNY
Wiem i to pamietam, spokojnie :)
Jeszcze tylko troche czasu i tez bd cudem ocalona, jak Ty :)
W pewnym sensie szkoda, ze to nie blache sprawy 17-nastolatkow.. w sumie nie kazde sa takie blache, ale przy tym zaluje, ze to nie to :)
Dobrze by bylo zamartwiac sie jedynie o to w co mam sie ubrac, ploteczki sreczki czy kto wie co jeszcze xd
Na to tez przyjdzie pora, kiedy tylko to sie stanie :)
Jeszcze tylko troche czasu, troche czasu, dam rade, usmiecham sie, wytrzymam i w koncu nic mnie nie ruszy z tej strony :D
Mimo wszystko, jestem szczesliwa! <3