Miałam dosyć długą przerwę w pisaniu, ale do rzeczy. Przez te pare tygodniu zapomniałam, o tym co chciałam osiągnąć pierwszym wpisem. Niestety jak łatwo pisać o porzuceniu strefy komfortu i chęci zmiany, ale jak jeszcze łatwiej zapomieć o tym wszystkim i wrócić do punktu wyjścia. Miało być tak pięknie - ja, pełna werwy miałam zmieniać świat. No, cóż podjęłam pewne kroki, lecz w dużej mierze zapomniałam o najbliższych i o tym co jest najważniejsze, bo przecież nie tylko pracą człowiek żyje.
Mam poczucie, że uzależniłam się od szukaniu znajomych na siłę i skoro nie znajduje ich w życiu realnym, to staram się szukać w internecie. Tylko wiadomo jak z takimi relacjami jest tutaj. Zawsze okazuje się, że to mi najbardziej zależy, a później zawodze się, bo osoba, która wydawała się być bliska - nie była. Niestety mój odwieczny błąd.
Mam wrażenie, że pogubiłam się jeśli chodzi o priorytetyzacje osób. Ludzie, którzy poszliby za mną w ogień i nie opuszczą mnie w trudnych chwilach - zaniedbuje, natomiast ludziom, którzy poświęcają mi tylko trochę uwagi - obdarowuję zbyt wielkim zaufaniem.
Życie jednak szybko weryfikuje przyjaciół.
Po raz kolejny moja druga połówka pokazała mi, że jeśli chodzi o moje zdrowie, to pieniądze nie są tak ważne. Dziękuję za to. Czasami miałam wątpliwości, bo wiadomo 7 lat razem i to już bardziej przyzwyczajenie. Dzisiaj dostałam niezłą lekcję od życia. Głupio mi było, kiedy mój H. z gorączką poszedł pracować, a ja mogę siedzieć wygodnie w domu. Jutro lecę do Polski na leczenie zęba. Chciałam go usunąć, lecz H. powiedział, abym walczyła, bo jestem młoda i szkoda zęba. Wzruszyłam się. Dziękuję, że Cię mam. Będę bardziej o Ciebie dbała, bo wiem, że zaniedbałam.
Pozdrawiam
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24