Cześć.
Tak pięknie sobie wstałam o 6.40 i nie mam co robić..
Postanowiłam już teraz coś napisać, ponieważ później będę mieć sporo nauki na jutro..
Samookaleczanie się.
Dlaczego taki temat? Myślę, że wielu z nas spotyka się z tym na codzień, poza tym wiele osób zadaje mi pytanie co o tym myślę..
Samookalecznia się jest powodem najczęściej depresji. Czlowiek uważa, że samookalecznia się w czymś mu pomoże, otóż nie. Moim zdaniem najczęstszym problemem przez, który dochodzi do tego, są tzw.'problemy' typu miłość, dom, szkoła, uczucie bezsilności, brak akceptacji wśród równieśników, niska samoocena, uczucie, że nikt nas w swoim życiu nie potrzebuje, że tak naprawdę nie mamy nikogo.. W swoim życiu spotkałam się w z wieloma osobami, które się cięły.. Czy próbowałam im pomóc? Owszem, ale tylko i wyłącznie mogłam próbować bo to oni muszą zobaczyć sami jakie to jest złe. Wielu zapyta 'Dlaczego lubimy sobie tak bardzo zadawać ból?'. 'Czy od samookalecznia można się uzależnić?' Można.. Z czasem nie czujemy nawet tego bólu jaki sobie sami zadajemy, wtedy po prostu myślimy o tym co nas boli, jacy czujemy się wewnątrz siebie. Co z tego, że człowiek na codzień chodzi uśmiechnięty skoro 'największa walka' rozgrywa się wewnątrz nas. Czy sama próbowałam kiedyś? Owszem. Próbowała, lecz byłam za słaba. Czasy gimnazjum.. Brak akceptacji, brak zrozumienia ze strony bliskich, brak kogoś z kim mołabym porozmawiać o tym co się ze mną dzieje, strata pseudo przyjaciół, bo nimi nie można nazwać kogoś kto się odwrócił w potrzebie. Trzy najgorsze lata, do tego problemy w domu, szkoła dobiła, treningi, brak sił na wszystko, brak chęci do istnienia.. Jednak nie potrafiłam, nie potrafiłam sama siebie skrzywdzić, inni robili to za mnie. Kiedy usiłowałam prosić kogokolwiek o pomoc, nikt nie reagował. Czy da się od tego jakoś uciec? Da! Najlepszym sposobem jest znalezienie sobie czegoś w czym czujemy się dobrze. Siatkówka, hokej, tak uciekłam do sportu i wszystko zaczęło się ogarniać, zamiast na sobie, swoją złość wyładowywałam na boisku. Jedyną osobą, jaka mi wtedy pomogła był trener. Jedyna osoba, która rozumiała mnie jak nikt inny. Zamiast się samookaleczać, udajcie się po pomoc. Do kogokolwiek. Lepiej wyrzucić coś z siebie niż trzymać to w sobie. Okaleczanie się nie jest grzechem, ale niszczy. Niszczy każdego psychicznie jak i fizycznie.. Ludzie, którzy się tną nie czują bólu, oni są do niego przyzwyczajeni, zamiast krzywdzić innych, krzywdzą siebie.. Nie warto! Spójrzcie na swoje dłonie, nogi, na te blizny.. Czujecie satysfakcję? Wątpię. Otwórzcie się na świat, zaakceptujcie siebie, swój wygląd - zadbajcie o niego, blizny niszczą go. Co z tego, że je ukryjesz, prędzej czy później i tak ujrzą światło dzienne. Nigdy się nie poddawajcie, nawet jeśli cały świat się sprzeciwi przeciwko Wam. Rozejrzyjcie się, zawsze macie blisko siebie kogoś, kto pomoże, kto wyciągnie swoją dłoń by udzielić pomocy. Nigdy się nie poddawajcie bez walki, człowiek ze wszystkim jest w stanie sobie poradzić. Nie ma takiego problemu, z którego wyjść się nie da. Jeśli ktoś o Was mówi źle to tylko i wyłącznie dlatego, że o sobie nie może powiedzieć nic dobrego. Nie przejmować się, ignorować, ludzie lubią ranić, ale my sami siebie nie powinniśmy. Zawsze należy zacisnąć pięści i powiedzieć " dam radę, bo jestem silny/a!" Wierząc w siebie i swoje możliwości możesz wszystko a nawet więcej. Jeśli zadajesz sobie ból, skończ z tym! Znajdź inne rozwiązanie, znajdź coś w czym czujesz się dobrze. Pokaż, że nie jesteś słaby/a. Po prostu uwierz w swoje możliwości. Nie rań siebie, nie rań innych. Dbaj. Kochaj. Akceptuj. Możesz krzyczeć, płakać, ale nie ranić siebie, nigdy.
" Twoja skóra to nie papier, nie tnij jej!
Twoja twarz to nie maska, nie zakrywaj jej!
Twoje życie to nie film, nie kończ go! "
_____________________________________________________________
http://www.youtube.com/watch?v=fuplLScl_k8 najlepiej <3
" Mamy ten płomień, choć tuż za rogiem. Otwórzmy serca, jesteś dla nas jak brat! "