takie dziwne uczucie..
Patrzysz na kogoś ,jest on tuż koło Ciebie..możesz go dotknąć ,przytulić..porozmawiac z nim.
Ale co zrobić ,gdy wiesz..i patrząc w jego oczy widzisz niedaleką śmierć ?
Wiesz ,że on umrze i NIC nie potrafisz zrobić..
Po prostu możesz tylko patrzeć na Niego i nic poza tym.. kompletnie.
To boli , ale co można zrobić ? Prosić by Bóg tej osoby nie brał do siebie? Nonsens...
Niestety tak nie można ,bo jeżeli Bóg tak chce (...)
Trzeba się pogodzić z tym ,choć to trudne.
A później..uczcić jego śmierć minuta ciszy ,zapaleniem znicza na grobie..
i zastanowieniu się nad własnym życiem ,nad własną śmiercią.
Czy ktos będzie o nas pamiętał po śmierci ? .