loferowskie krowy, które co rano budzą muczeniem, o ile śpi się przy otwartych oknach. miłe, tak właściwie. ładnie było. szkoda tylko, że mówią po niemiecku... odkryłam, że dąbrowskie powietrze śmierdzi i boli od niego nos. brrr. już nawet zakwasy mi przeszły : c