siedzimy już prawie wszyscy, jeszcze tylko Sandra i Klaudia
jakoś o 2 w nocy dobiją i zaczynamy imprezę u Wiki.
w czwartek już wracam do Torunia, odbierze mnie mama
żeby uratować mnie i odwrócić jakoś to co mam na głowie.
jutro już połowa wakacji mija, trochę zjebanie, ale ratuje
mnie myśl, że ta połowa była na prawde zajebista.
musimy wykorzystać ten miesiąc. tak.