Tyle szczęścia na jednym zdjęciu :)
co jak co ale Nutella + naleśniki w wykonaniu mojej przyjaciółki to najlepsze lekarstwo na chandrę :)
najgorsze jest to że ja wogóle nie czuję nadchodzących świąt....
od paru lat wręcz ich nie lubię
nie rozumiem tej fałszywości towarzyszącej takiemu wspaniałemu klimatowi
co z tego że ludzie składają sobie życzenia choć tak naprawdę nie robią tego z głębi serca
robią to bo tak wypada, tak trzeba itd
wolałabym żeby ludzie wogóle nie składali życzeń niż mają to robić nieszczerze
ogólnie mam mętlik w głowie
dopada mnie ta standardowa zimowa depresja
nie umiem znaleźć choć jednej pozytywnej rzeczy która mogłaby mnie choć trochę podnieść na duchu
zadaję sobie pytanie: Czy to ze mną jest coś nie tak czy rzeczywiście wokół mnie dzieje się tyle
beznadziejnych rzeczy że zaczynają mnie przytłaczać i przestaję sobie dawać z tym rady
tamtego jakże ważnego zdjęcia jeszcze nie usunęłam
mimo ze nic nie znaczy i jest tylko przeszłością
ale nie potrafię, bo wtedy byłam nieziemsko szczęśliwa
właśnie....BYŁAM
i wiem że to tandetne rozpamiętywanie, może nawet podchodzi pod użalanie się nad sobą
ale to część mojego życia i bardzo ciężko jest mi zamknąć za sobą drzwi
czasami chcę by było jak dawnej ale to strasznie naiwne...wiem że już nigdy tak nie będzie
"widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian,
tutaj nic się nie zmienia jesli nie zmienisz się sam
piszę list sam do siebie, te litery to mój krzyk
jesli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt"