padam na twarz, rano egzamin (zdany na 4!), później nie zgrały mi się busy, przez co wróciłam do domu dopiero przed 13...no i na koniec bieganie po ogrodzie za tym małym urwisem.
muszę się zabrać zaraz za prasowanie, bo Zuzi ubranka już czekają w łazience przy desce do prasowania... no nic, muszę to ogarnąć :D