jest kilka dni w roku, kiedy cały dzień potrafię być w pewien sposób nieobecna.
myślę, wspominam, tęsknię... i popłakuje.
bo z tą tęsknotą nie da się 'wygrać'. to uczucie, zostanie już na zawsze.
najpiękniejszą różę dostałam dzisiaj od Zuzi, drugą kupiłam dla mojej Mamy.
cieszę się, że powoli zaczynają się rozwijać piwonie. to jedne z jej ulubionych... co kilka dni będziemy z Zuzanką zawozić świeżą dostawę kwiatów :)
patrząc na tablicę, uświadomiłam sobie, że w lipcu będzie 10 rocznica śmierci taty.
nie wierzę...