mam dość tych paraboli, krzywych, góra, dół. pragnę ustatkowania chociaż w tym rozdziale. mówi się, że najpierw musi popadać deszcz ażeby upragniona tęcza się pokazała ale w moim przypadku chyba czas się przeprowadzić gdzies indziej, deszcz nie ustępuje a jeśli już to tylko na chwilę. nie, w tym przypadku nie da cieszyć się z małych rzeczy, drobnostek. morałów płynie mnóstwo, co z tego skoro już nie uczę się na błędach, rozum odpada. współczuję sobie i osobom w podobnych sytuacjach. nie da rady złapać skupienia, pozbierać myśli, roztargnienie panuje całym Tobą. what a feeling, god. nietrzeźwy umysł. szczyt i jednocześnie dno. chyba (za)wracam. to łamie serce, ta.. ale nie chcę, nigdy więcej. chcę, nie chcę- wieczna wyliczanka, konkret? ta, poproszę. chusteczki i myśli, dobranoc.