Przestałam kłócić się z rzeczywistością, dotarło do mnie, że z głupotą nie wygram. (Lepiej późno niż wcale!)
Miło jest sobie odpuścić, życie na spiętych pośladkach było męczące. Skończyło się uszczęśliwianie wszystkich dookoła.
W dalszym ciągu nie lubię swojej szkoły ale nie żałuję, że tu jestem. Przynajmniej wiem czego w życiu już nie chce robić a dawne marzenia o ASP kopnęłam w cztery litery i poleciały hen daleko. Niestety, otoczenie jeszcze nie strawiło mojej decyzji. Do maja robię swoje a potem zmiatam stąd jak najszybciej i jak najdalej.