W młynie około 50 osób, doping średni i rwany. Jeśli chodzi o inne wrażenia, to przed meczem zbieramy sie w 45 osob sportowej ekipy (w tym goscinnie 10 Drwecy NML) i jedziemy na trase w celu umilenia podrozy kibicom Wloclavii. Zatrzymujemy sie w pewnym miejscu i czekamy na WKP. Mija jednak troche czasu, mecz juz sie zaczal, a gosci jak nie bylo, tak nie ma. Dzwonimy wiec do nich z propozycja sprawdzenia sie banda vs banda. Mowia, ze nie przyjada, bo psy nie wypuscili im autokaru. Jedziemy na mecz. Pod stadionem jestesmy dopiero na ostatnie 20 minut meczu. Tam ochrona i psy nie chca nas wpuscic. Drobne przepychanki z nimi. Po meczu imprezujemy z Drweca w barze,a pozniej jezdzimy troche po miescie, jednak nie znajdujemy sensownego rywala.