W tej nieprzeniknionej ciszy spokojem, zatapiając myśli w
przeszłości, gdzie pragnienia i żądze powstrzymywane są przez
rozsądek i obyczaje, nie daje mi spokoju Twoje spojrzenie, wiercące
w mej głowie, poszukując niejasnych odniesień do ukrytych w głębi
uczuć. Chciałbym się otworzyć na tak wiele, ale porażka która jest
na szali całego przedsięwzięcia zamyka mi drogę by iść o krok dalej.
Niestety trwanie w miejscu jest najgorszym z wyjść, stawia mnie to
bezkrytycznie na pozycji dezertera, lecz jak powstać? Księżyc
płynący po nocnym niebie okrywa swym blaskiem cień nocy, a wraz z
nim gdzieś w obłokach mgły pamięci, przywołuję to spojrzenie
zamykając się w krainie snu.