Wiedziałam, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. To była tylko cisza przed burzą. Otóż mój "kochany" ojciec przyjechał przedwczoraj, wczesnym wieczorem do mnie zaraz po tym jak Khloe przyjechała z zakupów. Olly był na górze, czekał na mnie w pokoju. Tata był poważny niż zwykle, bałam się jego wyrazu twarzy w tamtym momencie. Pierw spojrzał na mnie, potem na Khloe. Siedział w kuchni na krześle i nerwowo stukał o kuchenny blat. Nagle zaczął mówić coraz głośniejszym tonem w moją stronę. Przestraszyłam się, nie wiedziałam o co mu tak naprawdę chodzi. Dopiero po chwili domyśliłam się, że chodzi o Olly'ego. Ojciec krzycząc na mnie mówił: "Już wszystko wiem.Masz zakaz spotykania się z tym chłopakiem! Nie obchodzi mnie czy kochasz go czy nie! Zabraniam Ci się z nim spotykać i nie chce słuchać żadnych sprzeciwień!". Ja wtedy zaczęłam płakać, oczywiście nie siedziałam cicho, sprzeciwiłam mu się. W ogóle jego nie słuchałam. Miałam wtedy totalnie gdzieś to co on do mnie mówi. Khloe mnie broniła i starała się mnie też uspokoić. Tata był ogromnie wściekły. Wykrzyczałam mu prosto w twarz: "Nie zabronisz mi się z nim spotykać! Kocham go! Jesteś najgorszym ojcem na świecie! Nienawidzę Cię!" i uciekłam na góre do swojego pokoju gdzie czekał na mnie mój chłopak. Najgorsze jest to, że słyszał tą całą awanturę. Siedział smutny i przygnębiony. Nie wiedział jak ma się zachować w tej sytuacji. W jego oczach było widać wielki żal i łzy. Było mi go wtedy tak strasznie szkoda. Przytuliłam się mocno do niego i powiedziałam: "Nie obchodzi mnie to co mówi mi mój ojciec. Nie przestanę się z Tobą spotykać. Jesteś dla mnie bardzo ważny i jestem z Tobą szczęśliwa. Kocham Cię Olly!". On wtedy spojrzał się na mnie, lekko uśmiechnął i pocałował w czule w czoło.
Ojciec teraz mnie ciągle sprawdza. Kontroluje co robię, gdzie jestem i z kim. Mam już tego dosyć. Dłużej tego nie wytrzymam. Nie mogę się swobodnie nigdzie ruszyć, bo czuję się jakby ktoś mnie ciągle śledził. Prosilam moją mamę, aby coś zrobiła.. jak na razie bez skutku. Jeśli tak dalej będzie to gwarantuje, że ucieknę stąd gdzieś daleko.. jeszcze nie wiem gdzie, ale gdzieś na pewno. Nie pozwolę, aby mój ojciec niszczył mi życie. Wystarczająco już mnie skrzywdził. Nie chce go znać. Eh.. szkoda gadać. Trzymajcie się!
od autorki:
taka trochę smutna notka..