049.

MY EVERYTHING <3

Jak było na imprezie u Justin'a? Jak dla mnie nudno, nerwowo i krępująco. Tak jak wam wcześniej mówilam wypiłam kilka drinków ( w sumie to tylko 2 ) i nikomu nie mówiąc wyszłam z imprezy. Kendall już była taka wstawiona, że już nie kontaktowała gdzie jest, a Justin akurat udał się do łazienki, więc wykorzystałam okazję i szybko zmyłam się stamtąd. Krążyłam chyba z godzinę po mieście nie wiedząc co ze sobą zrobić. Do domu nie chciałam jeszcze wracać, więc chodziłam bez celu. Nagle usłyszałam jakąś głośną wymianę zdań idąc chodnikiem. Ten głos wydawał mi się bardzo znajomy aż za bardzo. Potem dotarło do mnie, że to głos Olly'ego. Nie myliłam się.. to był on i jakiś jego kolega. Teren był słabo oświetlony, więc nie zauważyli mnie i schowałam się za drzewem, żeby dowiedzieć się o czym tak głośno debatują. Wiem, że to nie ładnie podsłuchiwać, ale w tej sytuacji musiałam. Pamiętam wszystko dokładnie co mówili, nic mi nie umknęło. Może przedstawię wam kawałek tej rozmowy.

NIEZNAJOMY: Słuchaj stary co się z Tobą ostatnio dzieje? Jesteś jakiś nieobecny, nie wychodzisz nigdzie, siedzisz w domu, z nikim nie rozmawiasz.. o co chodzi?

OLLY: O nic nie chodzi.. wszystko jest okay.

NIEZNAJOMY: Nie wydaję mi się, żeby było okay. Znam Cię wystaczająco długo, nie oszukasz mnie.

OLLY: Nie chce tu o tym rozmawiać.. za mało dyskretne miejsce.

NIEZNAJOMY: Nikogo tu nie ma, jest czysto.. dalej opowiadaj.

OLLY: Jaki Ty jesteś uparty.. zawsze musisz postawić na swoim nie?

NIEZNAJOMY: Taka już moja natura, wybacz. Nie marudź więcej tylko mów co jest grane..

OLLY: Więc chodzi o taką jedną dziewczynę..

NIEZNAJOMY: O tą Kylie, o której tyle wciąż mówisz?

OLLY: Tak.. chodzi o Kylie.

NIEZNAJOMY: Co jest z nią nie tak? Coś przeskrobała?

OLLY: Właśnie chodzi oto, że z nią jest wszystko okay. Nic złego nie zrobiła..

NIEZNAJOMY: To w takim razie nie rozumiem dlaczego jesteś taki zdołowany?

OLLY: Bo dotarło do mnie, że się w niej zakochałem.. - (właśnie w tym momencie mnie zamurowało, szok totalny)

NIEZNAJOMY: To chyba dobrze nie?

OLLY: Ale Ty nie rozmumiesz..

NIEZNAJOMY: To oświeć mnie..

OLLY: Problem w tym, że znamy się dopiero dobre 1,5 miesiąca i boję się jej o tym powiedzieć tak szybko.. nie chce jej przestraszyć.

NIEZNAJOMY: Stary serio? Zawracasz sobie głowę taką błahostką?

OLLY: To nie jest jest jedyny powód..

NIEZNAJOMY: Co więcej?

OLLY: Jej rodzice nie wiedzą, że się spotykamy, nie wiedzą, że jest między nami 7 lat różnicy. Jak się o tym dowiedzą to będzie kiepsko..

NIEZNAJOMY: Olly słuchaj inne laski mają facetów 2 razy starszy od siebie i jakoś nie mają z tym problemu, a między wami jest tylko 7 lat, więc to jeszcze nie tak dużo. Dlatego chłopie weź się w garść, ogarnij się jakoś i powiedz jej w końcu co do niej czujesz, bo jeśli będziesz tak długo z tym zwlekał możesz ją prędzej czy poźniej stracić, a sam mówiłeś, że jej były się znowu obok niej kręci. Także stary bierz się do roboty! 

OLLY: Wiesz co? Masz rację.. nie mogę teraz siedzieć bezczynnie i użalać się nad sobą. Dzięki stary!

NIEZNAJOMY: Nie ma za co! A teraz chodź idziemy się czegoś napić, trzeba się rozluźnić trochę.

OLLY: Tak! Idziemy! - i wtedy poszli do pobliskiej knajpy i straciłam ich z horyzontu

A te wszystkie dni, których tu mnie nie było.. spędziłam właśnie z Olly'm. Nastepnego dnia po tym całym zdarzeniu, Olly odezwał się do mnie i zaproponował mi spotkanie. Właśnie wtedy wyznał mi milość, a ja odwzajemniłam jego uczucie. Mogę oficjalnie powiedzieć, że jesteśmy już parą. Jestem mega szczęśliwa i zakochana po uszy. Teraz przeżywam najwspanialsze chwile w moim życiu. Po prostu jest cudownie!

od autorki:

chora troszku jestem, dlatego nie było mnie parę dni ;c